Inwestorzy szczególnie interesują się tym, kto może pojawić się na walnym zgromadzeniu największego w Polsce producenta tarcicy. A to ze względu na skomplikowaną sytuację w jego akcjonariacie.
Prawie połowa akcji (49,99 proc.) KPPD należy dziś do spółki pracowniczej Drembo. Akcjonariusz nie może jednak głosować z tych papierów. Tak zadecydował sąd. Orzekł, że spółka przekroczyła kiedyś bezprawnie próg 50 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Kontrola nad spółką jest teraz w rękach mniejszościowych akcjonariuszy. Skarb Państwa ma 15 proc. kapitału firmy. Pakiety po około 6 proc. akcji ma też NFI Octava i austriacka firma TLH Verwaltungs. Po wyeliminowaniu z głosowania Drembo ich faktyczny udział w głosach jest spory - SP ma 56 proc., a Octava i TLH po ok. 28 proc.
Przy takim układzie głosów na znaczeniu zyskują drobni akcjonariusze. Ich wpływ może być istotny, jeśli porozumieją się przed walnym zgromadzeniem, by wspólnie głosować. Podjęcie takiej inicjatywy rozważa właśnie R. Eggink. Na razie jednak za wcześnie na szczegóły. - Do walnego jest jeszcze dużo czasu - uspokaja inwestor. W porządku obrad NWZA są jedynie zmiany w statucie oraz radzie nadzorczej. Tego drugiego punktu zażądał Skarb Państwa.
Zmiany w strategii?
Dlaczego R. Eggink zainteresował się spółką z CeTO? - Działa w obiecującej branży - tłumaczy. Polska gospodarka świetnie się rozwija, ciągnąc za sobą budownictwo oraz branżę materiałów budowlanych. A KPPD dostarcza jej przecież półprodukty. - Nie widzę tego w wynikach i wartości spółki - zauważa R. Eggink. Jego zdaniem, trzeba przemyśleć strategię drzewnej firmy. - Przykładowo, KPPD ma kilkanaście oddziałów, zlokalizowanych na niewielkim obszarze pomiędzy Szczecinkiem a Koszalinem. Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to zredukowanie ich liczby i zwiększenie efektywności - tłumaczy. Poza tym R. Egginkowi podoba się koncepcja przeniesienia KPPD z CeTO na GPW.
By zmienić strategię spółki, konieczna jest współpraca pozostałych akcjonariuszy KPPD oraz zarządu. Z obecnymi władzami KPPD R. Eggink jeszcze się nie spotkał. Zamierza jednak to zrobić. - Pan Eggink poprosił mnie o spotkanie. Chętnie go poznam - deklaruje Longin Graczkowski, prezes KPPD.