Po tym jak Elżbieta Sjoeblom dokupiła 290 tys. walorów dystrybutora mrożonek (ma 9,99 proc. udziałów), kurs Jago rósł w trakcie poniedziałkowej sesji o ponad 10 proc. Na zamknięciu papiery krzeszowickiej firmy były najdroższe w historii - jedną akcję wyceniono na 4,88 zł, po wzroście o 9,7 proc. Właściciela zmieniło ponad 17 proc. papierów będących w wolnym obrocie.
Od początku roku kurs Jago wzrósł już o ponad 80 proc. Analitycy są zgodni: to efekt zmian w strukturze udziałowców dystrybutora mrożonek. - Nie znajduję żadnych innych przesłanek za ostatnimi zwyżkami kursu poza faktem pojawienia się pani Elżbiety Sjoeblom w akcjonariacie spółki - komentuje Paweł Burzyński z DM BZ WBK. - Myślę, że powodem poniedziałkowych wzrostów jest piątkowa informacja o dokupieniu akcji przez Elżbietę Sjoeblom. Potwierdza się teza, że angażuje ona kapitał, licząc na znacznie wyższą stopę zwrotu niż 30-40 proc. Inwestorzy w związku z tym liczą, że uda im się "podłączyć" i przy okazji zarobić - wtóruje Tomasz Jerzyk z DM BZ WBK.
Tymczasem jest szansa, że producent regałów (ich wada była przyczyną październikowej awarii w krzeszowickim magazynie) w tym tygodniu zdecyduje, czy wypłaci dystrybutorowi mrożonek odszkodowanie.
- Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z producentem regałów i w ciągu najbliższych kilku dni poznamy oficjalne stanowisko tej firmy. Mamy nadzieję, że sprawę załatwimy polubownie i nie trzeba będzie korzystać z drogi sądowej - mówi Zbigniew Mendel, prezes Jago. Przypomnijmy, że w wyniku awarii spółka straciła 4,3 mln zł i domaga się odszkodowania od producenta regałów w wysokości co najmniej takiej kwoty.
Za nieco ponad miesiąc odbędzie się NWZA Jago. Będzie decydowało o zmianach w radzie nadzorczej spółki (z takim żądaniem wystąpiło dwóch udziałowców: Maciej Niebrzydowski - pełnomocnik Elżbiety Sjoeblom oraz Union Investment TFI). Ten pierwszy zapowiada, że planuje połączyć działalność Jago i firmy Chłodnia Łódź (należącej do Elżbiety Sjoeblom). Co na to analitycy?