Możliwe, że obuwnicze Gino Rossi będzie chciało wkrótce wyemitować akcje. Na razie zarząd spółki nie precyzuje, kiedy może to nastąpić i jaka będzie wartość oferty. Pieniądze miałyby być wykorzystane na sfinansowanie planowanych przejęć. - Przy finalizacji projektów inwestycyjnych, ukierunkowanych na budowę grupy, zwrócimy się do naszych akcjonariuszy o dodatkowy kapitał - mówi Maciej Fedorowicz, prezes Gino Rossi.

O rozważanym przejęciu podmiotu z branży słupska firma mówi już od pewnego czasu. Rozmawia z kilkoma spółkami. Według zarządu Gino Rossi, jeśli strony dojdą do porozumienia, podpisanie listu intencyjnego mogłoby nastąpić na przełomie kwietnia i maja. Byłoby to już drugie przejęcie, do którego doszłoby w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

Przypomnijmy, że w drugiej połowie ubiegłego roku giełdowa spółka kupiła odzieżową firmę Simple Creative Products. Zapłaciła za nią własnymi akcjami oraz gotówką w części pożyczoną w bankach (łącznie 32 mln zł). Pozyskane 36 mln zł w ubiegłorocznej emisji akcji są wykorzystywane przede wszystkim na rozbudowę sieci salonów w kraju i za granicą (głównie w Niemczech). W celach emisyjnych nie wymieniano wówczas przejęć.

W minionym tygodniu w transakcjach pozasesyjnych właściciela zmieniło 780 tys. akcji (ponad 5 proc. kapitału) spółki. Papiery sprzedawał Jan Banaszkiewicz, wiceprezes Gino Rossi (po transakcji posiada blisko 1,2 mln akcji, czyli prawie 8,8 proc. kapitału), oraz pięciu członków rady nadzorczej. Każdy z nich zaoferował po 130 tys. walorów po 19,2 zł. Wczoraj kurs Gino Rossi wyniósł 19,85 zł.

Walory firmy obuwniczej kupowała instytucja finansowa, która wkrótce będzie musiała się ujawnić. Zapłaciła za nie łącznie prawie 15 mln zł. - Główni akcjonariusze Gino Rossi zdecydowali się na oddanie części akcji ze względu na bardzo duży popyt wśród inwestorów instytucjonalnych - tłumaczy M. Fedorowicz. Jego zdaniem, od dłuższego czasu do spółki kierowane są pytania, czy i kiedy zostanie przeprowadzona kolejna emisja akcji.