Dzięki ponad 2 mln zł zysku netto i 84,4 mln zł sprzedaży, które Energomontaż-Północ wypracował w IV kwartale 2006 roku, udało mu się wypełnić prognozy prezentowane w maju ubiegłego roku. W całym 2006 roku zarobił na czysto 8,51 mln zł, przy 236,3 mln zł przychodów, podczas gdy prognozy mówiły o odpowiednio: 8,26 mln i 235,6 mln zł. Rok wcześniej firma budowlano-montażowa zanotowała 31,5 mln zł straty netto i niespełna 230 mln zł sprzedaży. - Godny uwagi jest fakt, że w ubiegłym roku wszystkie nasze spółki zależne pierwszy raz od wielu lat przyniosły zyski - podkreśla Przemysław Milczarek, wiceprezes Energomontażu-Północ odpowiedzialny za finanse.

Jak zapowiada się bieżący rok dla spółki, nad którą kontrolę przejmuje obecnie Polimex-Mostostal? - Nie przedstawiliśmy prognozy wyników na ten rok. Przyjęty przez nas budżet zakłada rezultaty dużo lepsze niż w 2006 roku i jestem przekonany, że je zrealizujemy - zapowiada cytowany w komunikacie prasowym Włodzimierz Dyrka, prezes Energomontażu-Północ. - Zgodnie z wdrażaną przez nas strategią, do końca 2010 roku przychody grupy powinny wzrosnąć trzykrotnie w porównaniu z 2005 rokiem - dodaje.

Energomontaż-Północ, który niegdyś realizował projekty deweloperskie, nie zamierza powracać do tego biznesu, mimo sprzyjającej koniunktury na rynku nieruchomości oraz panującej ?mody" na giełdzie na spółki działające w tym segmencie. - Wejście w deweloperkę przed kilkoma laty było jednym ze źródeł kłopotów naszej firmy. Z powodu braku odpowiednich kompetencji, wiedzy i zabezpieczenia finansowego, Energomontaż-Północ nie będzie angażować się w biznes deweloperski. Wbrew pozorom jest to trudny rynek. To biznes przede wszystkim dla firm z dużymi kompetencjami i doświadczeniem w tym zakresie - tłumaczy W. Dyrka.

Wczoraj kurs Energomontażu-Północ wzrósł zaledwie o 1 grosz, do 27,61 zł.