Włoski Enel namieszał na hiszpańskim rynku, co poważnie zaszkodziło niemieckiemu koncernowi energetycznemu E.ON.
W Hiszpanii trwa ogłoszone przez E.ON wezwanie do sprzedaży akcji spółki Endesa. Niemcy od kilkunastu miesięcy toczą bój o przejęcie kontroli nad hiszpańską firmą, ale dopiero niedawno udało im się pokonać wszystkie przeszkody formalne i uzyskać zgodę na ogłoszenie oferty. Endesę chciał też kupić wspierany przez rząd Gas Natural z Barcelony, ale ostatecznie odpadł z gry.
E.ON nie ma poparcia...
O aspiracjach włoskiego Enela ma hiszpańskim rynku raczej się nie mówiło. Natomiast sporo szumu we Francji i Belgii wywołały przypisywane Włochom plany ataku na Suez, kontrolujący belgijską firmę energetyczną Electrabel, akcjonariusza elektrowni Połaniec. Z tego powodu pojawiła się inicjatywa połączenia Suezu z kontrolowanym przez państwo francuskie koncernem Gaz de France.
We wtorek wieczorem pojawiła się informacja, że Enel za pośrednictwem szwajcarskiego banku UBS kupił prawie 10 proc. akcji Endesy, a wczoraj włoski koncern ogłosił, iż rozważa możliwość powiększenia pakietu do prawie 25 proc. Wystraszyło to część udziałowców E.ON i kurs jego walorów spadł o 5,9 proc.