Indeks dużych spółek rozpoczął wczorajsze notowania od wzrostów, korygujących trzy dni spadków w następstwie których spadł on z 3508,99 pkt. do 3241,99 pkt. Rozpoczęta po południu przecena na głównych europejskich parkietach, jednak tę korektę szybko zakończyła i ostatecznie WIG20 zakończył czwartkowe notowania na poziomie 3213,71 pkt., spadając o 0,87 proc.
To co nie udało się wczoraj, czyli doprowadzenie do odbicia, powinno udać się dziś. Postawienie takiej tezy uzasadniają wczorajsze wydarzenia na Wall Street, gdzie główne amerykańskie indeksy wybroniły się przed silną przeceną i zakończyły notowania zaledwie niewielkimi spadkami. Taka postawa każe zakładać wzrost w USA w dniu dzisiejszym i te oczekiwania będą głównym czynnikiem zachęcającym dziś do kupna akcji w Warszawie.
Można oczekiwać, że WIG20 już rozpocznie notowania wzrostem o ponad 1 proc., która to zwyżka w kolejnych godzinach może zostać powiększony o dalsze 0,5 proc.
Sytuacja techniczna na wykresie WIG20, po wtorkowej mocnej przecenie, pozostaje niekorzystna dla popytu. Na wykresach utrzymują się wciąż sygnały sprzedaży, które w przyszłym tygodniu będą prowokować spadki przynajmniej do 3148,68 pkt. Tam wsparcie tworzy dołek z 10 stycznia br.
Taki scenariusz jest prawdopodobny nie tylko dlatego, że ewentualne wzrosty na Wall Street, będą tylko korektą, ale również dlatego, że póki co na chiński rynek akcji, który był "zapalnikiem" silnych spadków na świecie w tym tygodniu, nie odbija mocno, a jedynie stabilizuje się na niskich poziomach. To może zapowiadać, jego dalszą przecenę. Chociaż już na pewno nie tak dramatyczną jak we wtorek.