Astarta zapowiada poprawę wyników

Tegoroczne zyski Astarty mają być takie, jak w 2005 roku - zapowiedział prezes ukraińskiej spółki Wiktor Iwanczyk

Publikacja: 06.03.2007 06:45

Chcielibyśmy, aby w tym roku nasze wyniki finansowe, zarówno zysk netto, jak i zysk operacyjny, powróciły do poziomu z 2005 roku - zapowiedział wczoraj Wiktor Iwanczyk, prezes firmy Astarta, która w sierpniu 2006 r. zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. W zeszłym roku, mimo ponad 30-proc. wzrostu przychodów, ukraiński producent cukru zanotował spadek wyników finansowych. EBIT obniżył się do 7,9 mln euro (30,9 mln zł), zaś zysk netto - do 5,6 mln euro (21,9 mln zł). Rok wcześniej EBIT Astarty sięgnął 8,7 mln euro, zaś jej czysty zarobek wyniół 9,6 mln euro.

- Zakładamy też, że dzięki zwiększeniu produkcji cukru i zbóż wzrośnie nasza sprzedaż - dodał prezes Astarty. W 2005 roku przychody spółki sięgnęły 51,8 mln euro, zaś w zeszłym roku wzrosły do 67,7 mln euro (265,2 mln zł).

Na razie bez dywidendy

Akcjonariusze spółki nie mają teraz co liczyć na dywidendę. - W prospekcie emisyjnym zadeklarowaliśmy, że przez trzy kolejne lata nie będziemy wypłacać dywidendy i tego chcemy się trzymać - powiedział wczoraj W. Iwanczyk.

Wspomniany wzrost sprzedaży ma wynikać zarówno ze zwiększenia areału, jak i wydajności. Astarta chce w tym roku o ponad 10 proc. zwiększyć powierzchnię upraw i na koniec roku mieć w dzierżwie (na Ukrainie wciąż obowiązuje moratorium na wolny obrót ziemią) 100 tys. ha. W 2006 roku firma zwiększyła areał upraw z 66,9 do 90 tys. ha. W 2010 r. planuje mieć 120 tys. ha. Firmie zależy, aby jak najwięcej buraków pochodziło z jej własnych pól, bo to obniża koszty produkcji cukru. W zeszłym roku przeciętna wydajność na polach uprawianych przez Astartę wyniosła 33,6 ton buraków cukrowych z 1 ha (wzrost o 14 proc. w stosunku do wyniku z 2005 roku). W tym wydajnośc ma sięgnąć 37-38 ton, a w 2010 r. - 45 ton. Przeciętnie z 1 ha zbiera się na Ukrainie 28,8 tony biuraków cukrowych, w Polsce - 42 tony, w UE to 62 tony, zaś we Francji wskaźnik ten sięga 82 ton.

Klienci na połowę produkcji

Astarta wyprodukowała w zeszłym roku ponad 160 tys. ton cukru, a w tym planuje zwiększyć produkcję do 170 tys. ton., aby w 2010 r. osiągnąć poziom 280 tys. ton. Zdecydowaną większość swej produkcji spółka sprzedaje na wewnętrznym rynku (eksport jest nieopłacalny z powodu barier celnych). Firma zawarła w 2006 r. wiele kontraktów z wielkimi odbiorcami, takimi jak Coca-Cola, Kraft czy ukraińska firma Horticia. - Mamy już zawarte kontrakty na ponad połowę spodziewanej tegorocznej produkcji - powiedział wczoraj Wiktor Iwanczyk.

Awans na trzecią pozycję na rynku

Astarta, która debiutowała na GPW w połowie 2006 r., będąc czwartym co do wielkości producentem cukru na ukraińskim rynku, zakończyła zeszły rok już na trzeciej pozycji. Jej udział wzrósł z 4,6 proc. do 6,2 proc. Dwaj jej najwięksi konkurenci to firmy: Ukrainian Food i Ukrros, które mają odpowiednio 12,1 proc. i 9,6 proc. tamtejszego rynku. Na Ukrainie zaobserwować można już zjawisko konsolidacji: 10 największych graczy w branży cukrowej zwiększyło w 2006 r. swój łączny udział w rynku z 44 proc. do prawie 49 proc. Astarta ma na razie wolne moce w swoich cukrowniach i dlatego w najbliższym czasie nie planuje przejmować konkurencyjnych firm.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy