Zarząd KGHM Polska Miedź zdecydował się zaproponować walnemu zgromadzeniu wypłatę 7 zł dywidendy z ubiegłorocznego zysku netto. Oznacza to, że spółka podzieli wśród akcjonariuszy 1,4 mld zł z 3,38 mld zł zysku netto. Z ustaleń "Parkietu" wynika jednak, że ostatecznie dywidenda może być znacznie wyższa - nawet 13,5 zł na jeden papier.
Nie zainwestują... to zapłacą
Może sobie tego zażyczyć Ministerstwo Skarbu Państwa (kontroluje 44 proc. walorów firmy). Już od kilku tygodni zapowiada, że będzie się domagało "sowitej dywidendy". Ireneusz Dąbrowski, wiceminister skarbu, mówił przed kilkoma tygodniami, że może ona wynieść 40-80 proc. zysku, w zależności od "skali programów inwestycyjnych", jakie zaprezentuje KGHM. - Ostateczny poziom dywidendy uzależniony będzie od planu inwestycyjnego - potwierdza Paweł Kozyra, rzecznik MSP. Wiadomo, o co chodzi. Od kilku tygodni resort sugeruje zarządowi spółki, jakie inwestycje zyskałyby jego aprobatę jako największego udziałowca firmy. To pomysł, aby KGHM odkupił od syndyka Swissairu pakiet akcji LOT-u i sfinansował przejęcia ok. 40 proc. akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Przedstawiciele resortu wielokrotnie mówili, że im się te projekty podobają, mimo że w ich wyniku Skarb mógłby otrzymać mniejszą dywidendę za 2006 rok. Niedawno I. Dabrowski sugerował nawet, że część zarządu KGHM może stracić pracę, gdyż "jest on zbyt powolny, jeśli chodzi o decyzje inwestycyjne". Ostatecznie do zmian nie doszło.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zarząd spółki rozważa możliwość zainwestowania w PAK. Według niepotwierdzonych informacji KGHM kontaktował się w tej sprawie z przedstawicielami Zygmunta Solorza-Żaka, który kontroluje pakiet ok. 40 proc. akcji spółki.
Powtórka z rozrywki?