Walory krakowskiej spółki, która zadebiutowała na GPW w ubiegły piątek, cieszą się wciąż dużym zainteresowaniem. Wczoraj akcje ES-Systemu podrożały o 3 proc., do 8,7 zł, a PDA o 2,4 proc., do 8,38 zł. Podczas sesji papiery drożały nawet o 29 proc., a PDA o 16 proc. Firma oferująca kompletne systemy oświetlenia sprzedawała swoje akcje po 5,8 zł, czyli po maksymalnej cenie z przedziału ustalonego w wyniku budowy księgi popytu. Obecna wycena rynkowa akcji jest już zatem 50 proc. powyżej ceny emisyjnej (a PDA o 44 proc.).

Być może spore wzrosty spowodowane są stosunkową niewielką liczbą akcji w wolnym obrocie. Po emisji nowi właściciele kontrolują jedynie 26 proc. kapitału spółki. Większość - pośrednio i bezpośrednio - jest w rękach zarządu i rady nadzorczej ES-Systemu. Posiadacze tych papierów zobowiązali się do niesprzedawania ich przez 12 miesięcy.

Wbrew wcześniejszym opiniom giełdowych graczy, wymienianym na forach internetowych, zwyżka notowań ES-Systemu nie pociągnęła za sobą wzrostów ceny akcji innej spółki z branży - Leny Lighting. Jeśli wziąć pod uwagę wartość wskaźnika cena/zysk okaże się, że ES-System jest już droższy niż Lena. Inwestorzy wierzą więc zapewne w perspektywy rozwoju krakowskiej firmy, która działa w nieco innym segmencie rynku niż Lena. ES-System stawia bowiem bardziej na sektor przemysłowy, a nie odbiorców indywidualnych. Ma też już doświadczenie w projektowaniu i instalowaniu oświetlenia ulicznego.

W tym roku ES-System zamierza osiągnąć 13 mln zł zysku netto, 16,7 mln zł zysku operacyjnego i 175 mln zł przychodów. W ub.r. miał odpowiednio: 8,4 mln zł, 11,5 mln zł i 141,5 mln zł. Lena Lighting wypracowała natomiast 8,2 mln zł czystego zysku przy 10,7 mln zł zysku operacyjnego i 108,8 mln zł przychodów.