8,1 proc. - o tyle wyższa niż rok wcześniej była wartość produkcji sprzedanej przemysłu w maju. Wynik okazał się słabszy od oczekiwań analityków (ekonomiści ankietowani przez "Parkiet" spodziewali się wzrostu o 10,1 proc.). Dlaczego?
- To wina przede wszystkim długiego weekendu - mówi Bartosz Pawłowski, ekonomista ING Banku Śląskiego. Według niego, liczba dni roboczych była w maju tego roku taka sama, jak rok wcześniej. Ale tym razem wypadły one w środku tygodnia i wiele osób brało urlopy, by nie przychodzić do pracy nawet przez dziewięć dni. - To mogło dodatkowo obniżyć dynamikę produkcji o więcej niż punkt procentowy - ocenia Pawłowski.
Analitycy zwracają również uwagę na to, że w maju ubiegłego roku dynamika produkcji przekraczała 19 proc. Tamten bardzo dobry wynik trudno było pobić o kolejne kilkanaście procent.
Teraz będzie słabiej
- Majowe dane zapowiadają, że w kolejnych miesiącach powinniśmy się spodziewać nieco słabszych wyników przemysłu niż na początku roku - ocenia Grzegorz Maliszewski z Banku Millennium.