W Nowym Jorku w poniedziałek czekano na wieści z wtórnego rynku nieruchomości. Sprzedaż w maju spadła 0,3 proc., do najniższego poziomu od czerwca 2003 r., ale na początku sesji indeksy nieco zyskiwały. Jednym z powodów było windowanie w górę kursu akcji General Motors w nadziei na redukcję kosztów pracy w tej firmie. Część graczy do kupowania akcji zachęcił spadek rentowności dziesięcioletnich obligacji amerykańskiego skarbu. Korzystnym czynnikiem w wielu przypadkach okazał się też spadek ceny ropy.
Europę perspektywą wzrostu stóp procentowych postraszył bazylejski Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS). W poniedziałek jego szef oświadczył, że presja inflacyjna może okazać się silniejsza niż sądzono, na co banki centralne powinny zareagować kontynuacją globalnego trendu "normalizowania" poziomu stóp procentowych, czyli ich podnoszenia...
Inwestorzy giełdowi starali się zmniejszyć zaangażowanie w spółki finansowe i firmy energetyczne. Ton tendencji spadkowej nadawała para Deutsche Bank-Gaz de France. Wyższe koszty zaciągania kredytu szkodzą obligacjom, które banki mają w swoich portfelach, zmniejszają popyt na pożyczki, a dywidendy wypłacane przez firmy z sektora użyteczności publicznej stają się mniej atrakcyjne. Ponad 3-proc. rynek przecenił walory France Telecom, kiedy francuski rząd ujawnił plan sprzedaży części udziałów po cenie niższej aniżeli piątkowe zamknięcie. W niełasce było też Volvo z powodu o 10 proc. mniejszej liczby ciężarówek wyprodukowanych w okresie styczeń - maj 2007 r. Wśród drożejących firm była spółka Danone, największy na świecie producent jogurtów. Gazeta finansowa "Journal des Finances" pisała o szykującym się przejęciu, ale nie podała, kto ma apetyt ma francuską firmę. Banco Comercial Portugues (BCP), inwestor strategiczny polskiego Millennium Bank, podrożał prawie 4 proc., co było najwyższym wzrostem wśród 600 spółek z indeksu Dow Jones Stoxx. Graczy zmobilizował Banco Privado Portugues, zwiększając swój udział w akcjonariacie BCP do 2,5 proc.