Wczorajsza sesja pokazała, że trzymanie się trendu pozostaje najlepszą strategią na obecne czasy. Wczoraj opuściliśmy kilkudniową konsolidację. Opuściliśmy ją górą, co pozwoliło zbliżyć się do okolic szczytu hossy. Przynajmniej na rynku terminowym. W przypadku indeksu jest to nieco utrudnione, gdyż jest on relatywnie słabszy z powodu wypłaconych ostatnio dywidend.

Bez znaczenia jest fakt, że nie zakończymy sesji na poziomie rekordowym. Sesja ta może być uznana za znaczącą. Nie chodzi tu też o sam wzrost cen, bo nie jest on przecież rekordowej wielkości. Podobnie jak obrót, któremu do rekordów wiele brakuje. Wczorajsza sesja okazała się wyjątkowa ze względu na zachowanie liczby otwartych pozycji, a więc po prostu zachowanie samych inwestorów. Brak wzrostu LOP w trakcie wzrostu cen to sygnał, że niedźwiedzie już nie są tak pewne swego, jak to miało miejsce we wcześniejszych podchodach przy poziomach rekordowych. Pamiętają zapewne wszyscy, że nowym rekordom hossy towarzyszył zwykle wzrost LOP, co było sygnałem, że posiadacze krótkich pozycji nie tylko nie uciekali z rynku, ale jeszcze byli w stanie powiększyć przynoszące straty pozycje. Pewność spadku była zadziwiająca. Zabawne było to, że on faktycznie następował. Każdy kolejny rekord był jednocześnie końcem impulsu wzrostowego, po którym pojawiała się korekta.

Kiedyś musi się to skończyć. Wczoraj mieliśmy sesję, w czasie której LOP w trakcie zwyżki cen już nie rosła. Można to odczytać jako sygnał zwątpienia niedźwiedzi, czy faktycznie dojdzie do kolejnego spadku (zmiana jest na razie niewielka, co widać po ujemnej bazie na zamknięciu). Wątpliwości niedźwiedzi to dobry znak, gdyż wskazują na zmianę nastawienia uczestników rynku. Coraz większa grupa graczy przekonuje się do zwyżki, a to sprawia, że faktycznie rynek jeszcze może nieco wzrosnąć, ale to także sygnał, że do szczytu jest coraz bliżej. Gdy LOP w trakcie wzrostu cen zacznie mocniej spadać, będzie to znak, że obóz niedźwiedzi mocno się przerzedza. Gdy większość będzie już pewna zwyżki, rynek powinien zmienić kierunek. Padną sygnały sprzedaży i wtedy wszystko stanie się jasne. Problem w tym, że nadal nie wiadomo, kiedy to nastąpi i na jakim poziomie. Pozostaje więc nadal trzymać się trendu i obserwować zachowanie inwestorów oraz cen względem wsparć.