Wczorajsze zmiany kursów nie przyniosły przełomu na rynkach. Podobnie jak w piątek, notowania eurodolara konsolidowały się tuż pod poziomem 1,380. Zmienność znowu była niewielka, co dowodzi, że inwestorzy nie są szczególnie nerwowi (a to mogłoby zapowiadać odwrócenie trendu). Po podobnej konsolidacji na początku miesiąca kurs mocno ruszył w górę, więc i obecnie nie da się wykluczyć podobnego scenariusza. Poziom 1,390 jest kwestią, jeśli nie dni, to najbliższych tygodni.

Nic nie wskazuje też na pogorszenie nastrojów na rynku krajowym. Kurs USD/PLN utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie. Z kolei EUR/PLN szykuje się do ataku na majowy dołek (3,744). Przebicie go będzie sygnałem dalszego umocnienia złotego. Wydaje się, że jedynym czynnikiem, który mógłby zagrozić takiemu scenariuszowi, byłoby jedynie pogorszenie nastrojów na rynkach światowych. Rodzima scena polityczna już dawno natomiast przestała ekscytować graczy, podobnie jak wczorajsza deklaracja utworzenia partii LiS.