"We wtorek obserwowaliśmy ucieczkę inwestorów z rynków wschodzących i to zjawisko miało globalną skalę. Awersja do ryzyka osłabiła złotego, ale też giełdę" - ocenia dealer Banku BPH Michał Chyczewski.
"Dziś złoty znów zaczął słabo, ale potem przyszło niewielkie umocnienie" - powiedział Chyczewski. Jego zdaniem, kiedy kurs euro/złoty zaczyna spadać poniżej poziomu 3,79-3,80 pojawia się dość silne wsparcie dla silnej waluty.
"Czekamy na kolejną serię danych makro i na wydarzenia na świecie. To one zdecydują o sytuacji na rynku" - powiedział Chyczewski.
Według niego, polityka nie będzie miała kluczowego wpływu na notowania.
"Wydarzenia polityczne i zapowiedzi dotyczące możliwości wcześniejszych wyborów nałożyły się na spadek złotego, ale to nie one go spowodowały. Zresztą w dłuższej perspektywie szybsze wybory mogą okazać się korzystne dla złotego, bo w sondażach prowadzi Platforma Obywatelska, a więc partia, z którą inwestorzy wiążą określone nadzieje, np. że będzie dążyć do wcześniejszego wprowadzenia euro" - powiedział dealer.