"Oczekuję, że w bieżącym roku zostanie podpisanych 325-330 tys. kredytów mieszkaniowych za ok. 52-54 mld zł. Dotyczy to zarówno kredytów dla klientów indywidualnych, jak i deweloperów" - powiedział Pietraszkiewicz w wywiadzie dla radia PiN.
Wcześniej prezes ZBP prognozował, że wartość nowego zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych wyniesie 54 mld zł w tym roku, co oznacza 380 tys. nowo podpisanych umów kredytowych. Według ówczesnych prognoz, łączny stan zadłużenia hipotecznego miał osiągnąć poziom ponad 134 mld zł na koniec roku.
"To nie jest za dużo. Polska ma bardzo niski udział kredytów dla gospodarstw domowych i kredytów mieszkaniowych w stosunku do PKB. W ubiegłym roku osiągnęliśmy 18,5%, podczas gdy przeciętnie w krajach UE ten wskaźnik przekracza 53%. A więc przed nami wielka droga i dobre perspektywy rozwoju" - powiedział Pietraszkiewicz w poniedziałek.
"Ważne jednak, by tempo wzrostu nie było zbyt szybkie i nie wynikało ze zbyt wielkiego tempa rozwoju cen na rynku nieruchomości. Obecnie bowiem o wysokich cenach nie decydują tanie kredyty, ale zbyt niska podaż mieszkań. Mam jednak nadzieję, że wobec dużej ilości nowych pozwoleń na budowę to się zmieni" - podkreślił.
Prezes ZBP dodał, że nie ma na razie powodów do obaw jeśli chodzi o tzw. złe kredyty.