Wczoraj kurs Alchemii wystrzelił przy wzmożonych obrotach o 5,9 proc., do 13,6 zł. Z rąk do rąk przeszło ponad 150 tys. walorów. Była to najwyraźniej "spóźniona" reakcja na długo oczekiwane zatwierdzenie prospektu emisyjnego przez Komisję Nadzoru Finansowego. Stało się to we wtorek wieczorem, jednak w środę na giełdzie dominowały spadki. Wczoraj znów przeważał optymizm.
Prospekt, który zostanie opublikowany dziś, zawiera między innymi zbadaną przez audytora prognozę tegorocznych wyników grupy Alchemii. Brak audytu tych szacunków był jedną z przyczyn opóźnienia zatwierdzenia prospektu, złożonego w marcu.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zweryfikowana przez biegłego prognoza zakłada inne kwoty od tych, które spółka zaprezentowała na styczniowej konferencji prasowej. Alchemia zapowiedziała w tym roku osiągnięcie 1-1,1 mld zł skonsolidowanych obrotów, a po audycie wynoszą one 925 mln zł. Spółka prognozowała też, że wynik netto wyniesie 150-180 mln zł. Audytor zrezygnował z dość szerokiego zakresu widełek i oszacował potencjalny zarobek na 160 mln zł.
Dziś akcjonariusze poznają harmonogram oferty. Alchemia chce sprzedać 168,7 mln akcji serii E, po cenie równej wartości nominalnej, czyli 1,3 zł. Jedno prawo poboru (przyznano je w lutym) upoważnia do objęcia trzech walorów nowej emisji.
Szacunkowa wartość netto oferty to 218 mln zł. Jak ustaliliśmy, Alchemia większość tej kwoty - 133 mln zł - przeznaczy na spłatę kredytu, zaciągniętego na przejęcie Huty Bankowej. Inwestycja pochłonęła w sumie 233 mln zł. Pozostałe wpływy z emisji - 85 mln zł - zasilą kapitał obrotowy.