"W piątek rano złoty rozpoczął marsz w górę i, jeśli nie wydarzy się nic złego za oceanem, może osiągnąć poziom 3,78 za euro. Pozytywne wieści z USA mogą nawet spowodować dłuższy trend umacniania się naszej waluty" - uważa analityk rynku walutowego i obligacji Banku Handlowego Andrzej Torój.
Jego zdaniem, czas publikacji wyników spółek amerykańskich jest bardzo nerwowym okresem na rynkach, szczególnie teraz, gdy negatywne informacje napływają z rynku kredytów hipotecznych. Dziś jednak na pierwszy plan wysuną się dane makroekonomiczne.
"Dziś o godz. 14.30 poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy, które mogą okazać się decydujące także dla przebiegu notowań w Polsce. Dobre informacje pozwolą utrzymać wzrosty, gorsze od oczekiwań mogą spowodować spadki na wszystkich rynkach" - wyjaśnia Andrzej Torój.
W piątek o godz. 10.10. za jedno euro płacono 3,7820 zł, za dolara 2,7625. Eurodolar był kwotowany na poziomie 1,3688
W czwartek ok. godz. 17:10 rynek wyceniał euro na 3,7897 zł, a dolara na 2,7723 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3671. (ISB)