"Spadki na światowych giełdach przekładają się efektem ospy na rynki finansowe. Na szczęście na złotym nie jest to jeszcze tak bardzo widoczne" - powiedział ekonomista Banku Pekao SA Marcin Bilbin.
Jego zdaniem, złoty traci do euro i dolara głównie w wyniku ucieczki inwestorów z rynków bardziej ryzykownych. Najbardziej widoczne jest to na rynku obligacji, gdzie rentowności na "krótkim końcu krzywej" gwałtownie rosną.
"Nerwowość inwestorów każe zastanowić się na znanym w historii casusem 'czarnego piątku'. Nie należy oczekiwać aż tak poważnych wydarzeń, ale należy być ostrożnym i pilnie śledzić notowania" - powiedział Bilbin.
Analityk Pekao SA dodał, że wobec ogromnej niepewności trudno zdecydować się na jakąkolwiek strategię i w piątek większość graczy będzie reagować na bieżąco na wydarzenia.
W piątek o godz. 9.15 rynek wyceniał euro na 3,7820 zł, a dolara na 2,7620 zł. Euro/dolara kwotowano na poziomie 1,3690.