Banki znów atrakcyjne

Wskaźnik cena/zysk dla sektora bankowego powrócił do poziomu z jesieni ubiegłego roku. Dla długoterminowych inwestorów to dobra okazja do akumulowania akcji. Nie ma przeszkód, by kursy spółek z branży na koniec roku były wyższe niż obecnie

Publikacja: 27.08.2007 08:46

Na początek dwa cytaty. "Optymizm inwestorów staje się wygórowany w stosunku do przyrostu zysków sektora". "Branżę czekać może niebawem korekta lub wyraźne spowolnienie wzrostu notowań". Te obawy z naszej poprzedniej analizy poświęconej branży bankowej z drugiej połowy maja szybko okazały się uzasadnione. Po sięgnięciu historycznego maksimum na początku czerwca, obliczany przez nas indeks Banki (obrazujący przeciętną zmianę notowań wszystkich spółek z sektora) zaczął najpierw powoli, a później coraz szybciej spadać. Do ostatniego dołka (z 16 sierpnia) zanurkował o 17,5 proc.

Dwie trzecie bessy

Jak na sektor bankowy, korekta ta była wyjątkowo silna. W poprzednich czterech latach podobne obsunięcie indeksu branżowego zdarzyło się tylko raz - w maju i czerwcu 2006 r., kiedy kursy spadły przeciętnie o 19 proc. Warto też podkreślić, że ostatnia przecena równała się aż dwóm trzecim strat, jakie akcje banków przyniosły inwestorom w czasie bessy w latach 2000-2001. Między styczniem 2000 r. i wrześniem 2001 r. (kiedy ukształtował się historyczny dołek), indeks spadł o 26 proc. Ostatnio w ciągu zaledwie 2,5 miesiąca indeks stracił tyle, co w ciągu 9 miesięcy wspomnianej bessy.

Sam fakt, że spadek już zapisał się na kartach historii sektora bankowego jako jeden z najgłębszych, a zwłaszcza najszybszych (a przecież w otoczeniu makroekonomicznym branży właściwie nic się nie zmieniło), to jeszcze za mało, by kupować akcje. Zbytnie przywiązanie do reguły "mocno spadło, musi się więc mocno odbić", jest mało racjonalne, gdyż trendy spadkowe nierzadko przerastają wszelkie oczekiwania. Rzecz w tym, że w przypadku banków, za zainteresowaniem się ich walorami przemawiają znacznie poważniejsze argumenty.

Wyceny wróciły do normy

Na wstępie pisaliśmy o wcześniejszym wygórowanym optymizmie inwestorów. Obecnie o przewartościowaniu akcji banków nie ma już właściwie mowy. W niektórych przypadkach można nawet mówić o przesadnej wyprzedaży i będącym jej skutkiem niedowartościowaniu. Obliczany przez nas wskaźnik cena/zysk dla całej branży spadł - głównie na skutek wyprzedaży akcji, ale również dzięki opublikowaniu lepszych wyników kwartalnych (które notabene zostały zupełnie zignorowane przez pogrążony w panice rynek, nawet mimo że zyski części banków okazały się większe od prognoz analityków) - poniżej 20. W ostatnim dołku C/Z sięgnął już nawet 18,5. To znaczące wydarzenie, bo po raz ostatni C/Z wynosił tyle jeszcze w listopadzie ubiegłego roku.

Poziom 20 to coś więcej niż dobrany arbitralnie "okrągły" poziom. Tyle właśnie (dokładnie 20,1) wynosi przeciętny C/Z dla okresu 2 lat od początku czerwca 2005 r. do początku czerwca br. (czyli do momentu ukształtowania się szczytu indeksu Banki). Owszem - można argumentować, że przecież C/Z bywał jeszcze niższy (historyczne minimum zanotował w maju 2005 r. - niespełna 16). To wskazuje, że akcje ogółu banków nie są co prawda historycznie najtańsze, ale również nie są drogie. Poziom wycen jest neutralny i nie powinien przeszkadzać w powrocie trendu wzrostowego.

Inwestycja powinna się

opłacić...

Dla długoterminowych inwestorów jest to argument za odważnym akumulowaniem akcji banków. Z kilkuletniej perspektywy wiele wskazuje na to, że inwestycja taka będzie udana, nawet jeśli kursy będą jeszcze przez jakiś czas spadać.

Warto zwrócić uwagę, że względnie atrakcyjne wyceny nie są obecnie cechą charakterystyczną wyłącznie naszych rodzimych banków. To samo stwierdzenie odnosi się do przedstawicieli sektora w Europie Zachodniej i USA. Problemy amerykańskiego rynku kredytów hipotecznych sprawiły, że inwestorzy zaczęli panicznie pozbywać się akcji banków bez względu na to, czy i w jakim stopniu były zaangażowane w ryzykowne instrumenty. Tak spora dawka pesymizmu sprowadziła wyceny do poziomów często najniższych od lat. C/Z dla indeksu branżowego Bloomberg Europe Banks spadł chwilowo nawet poniżej 10, co oznacza, że znalazł się najniżej od 6 lat.

... ale czekamy na sygnał

zmiany trendu

Mimo to pewną wstrzemięźliwość należałoby zalecić inwestorom, których horyzont nie przekracza kilku lub kilkunastu miesięcy. W tym przypadku argument niskich wycen jest niewystarczający. Trend spadkowy może sprowadzić je bowiem do jeszcze niższego poziomu, podobnie jak wcześniej trend wzrostowy doprowadził do przesadnie optymistycznych wycen.

Pesymiści mogą też argumentować, że wkrótce mogą o sobie dać znać zagrożenia dla wzrostu zysków sektora (m.in. prawdopodobny wzrost udziału złych kredytów, słabszy rozwój gospodarczy). Warto zatem poczekać do momentu pojawienia się wiarygodnych sygnałów kupna, płynących z analizy technicznej. Wówczas będzie można założyć, że rynek zdyskontował już wszelkie zagrożenia.

Próbom odbicia sprzyja obecnie silne wyprzedanie sygnalizowane przez tygodniowy oscylator stochastyczny - zarówno na wykresie indeksu Banki, jak i na wykresach akcji poszczególnych spółek z branży. Pewną trudność może sprawiać dobór poziomów, których przebicie będzie technicznym sygnałem kupna. Dość rozsądnym rozwiązaniem jest przyjęcie 50-proc. zniesienia ostatniej fali spadkowej. W tabeli poniżej sprawdzić można, jak daleko jeszcze od tego poziomu oporu znajdują się kursy poszczególnych banków.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy