Jeszcze do 23 października firmy notowane na CeTO, pozagiełdowym parkiecie organizowanym przez MTS-CeTO, mogą stosunkowo łatwo przejść na rynek giełdowy GPW. Wcale nie wszystkie chcą z tego skorzystać.
CeTO nie zatrzymuje
Dzięki zapisom ustawy o ofercie publicznej spółki notowane na CeTO mogą od blisko dwóch lat stosunkowo łatwo wejść na GPW. Jeśli nie emitują przy tej okazji akcji, wystarczy, że sporządzą memorandum informacyjne (maksymalnie kilkanaście stron z podstawowymi informacjami o spółce i jej walorach). Memorandum nie wymaga zatwierdzenia przez KNF. Przejście na rynek równoległy (tylko na niego można wejść w trybie uproszczonym) jest więc zabiegiem praktycznie technicznym.
- Nie staramy się zatrzymywać spółek, które chcą wejść na GPW. Dla nas podstawowym biznesem jest rynek papierów dłużnych - mówi Janusz Czarzasty, prezes MTS-CeTO.
Uchwałę o przeniesieniu notowań akcji spółki na rynek równoległy GPW podjął w poniedziałek zarząd Leasco, jednej z ośmiu firm, której akcjami można handlować na CeTO. Firma nie prowadzi od dawna żadnej działalności. Nie przeszkadza to jednak w spekulacjach jej akcjami. Obecnie kurs walorów wynosi około 9 gr (przed tegorocznym splitem byłoby to 45 gr), podczas gdy jeszcze przed rokiem było to około 2 groszy. Spółka ostrzega nawet na swojej stronie internetowej, że jej akcje są bardzo ryzykowną inwestycją. Zdaniem biegłego rewidenta Leasco wygenerowane przez firmę w ubiegłych latach straty ponad dwukrotnie przekraczają sumę kapitałów przedsiębiorstwa. Czy taka spółka bez przeszkód wejdzie na giełdę? GPW nie chciała wypowiedzieć się wczoraj w tej sprawie.