Sąsiedzi komentują polską "taktykę negocjacyjną"

Publikacja: 09.10.2007 09:22

Minister gospodarki Litwy Vytas Navickas uważa, że uzależnianie przez Polskę rozpoczęcia budowy mostu energetycznego od ilości energii elektrycznej z elektrowni w Ignalinie "to jest taktyka negocjacyjna strony polskiej".

W poniedziałkowym wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie - Radia Znad Wilii - Navickas wyraził nadzieję, że zaplanowane na jutro podpisanie w Wilnie polsko-litewskiego porozumienia o założeniu wspólnego przedsiębiorstwa do spraw budowy mostu energetycznego nie zostanie odwołane.

Goszczący w piątek w Wilnie szef resortu gospodarki Piotr Woźniak oznajmił, że jeżeli Polska nie otrzyma 1000-1200 megawatów mocy z nowo odbudowanej elektrowni w Ignalinie, to polsko-litewski projekt mostu energetycznego się opóźni. Wypowiedź ta wywołała wśród litewskich polityków oburzenie. Litewskie media sugerują, że stała się ona powodem do odwołania piątkowych spotkań ministra Woźniaka z prezydentem i premierem Litwy. Tymczasem przewodniczący litewskiej partii konserwatywnej, wiceprzewodniczący Sejmu Andrius Kubilius zaapelował o "niedemonstrowanie ambicji i niezrywanie negocjacji".

- Skoro sąsiedzi wyrażają zaniepokojenie, to znaczy, że litewscy urzędnicy nie potrafili przekonać Polaków, iż ich interesy zostaną uwzględnione, bo według moich obliczeń, energii elektrycznej wystarczy wszystkim - stwierdził Kubilius na łamach poniedziałkowego dziennika gospodarczego "Verslo Żinios". W ocenie przedstawiciela Konfederacji Przemysłowców Litwy Pijusa Ralysa, żądania strony polskiej są uzasadnione. - Polacy chcą, by linia elektroenergetyczna była opłacalna - cytuje Ralysa "Verslo Żinios". Jego zdaniem, takiego stanowiska strony polskiej można było się spodziewać, gdyż litewscy politycy nie uwzględnili prośby Polski, by nie przyjmować pochopnie ustawy o elektrowni atomowej.

Jeszcze we wstępnej fazie negocjacji w sprawie budowy elektrowni atomowej w Ignalinie zakładano, że skoro partnerów w budowie jest czterech (oprócz Litwy jeszcze Polska, Łotwa i Estonia), to wszyscy obejmą w przedsięwzięciu równe udziały - po 25 proc. Jednak pod koniec czerwca parlament Litwy przyjął ustawę, w której przewidziano, że Litwa będzie miała 34 proc. akcji, a pozostali partnerzy po 22 procent. Strona litewska uzasadniła przyjęcie przepisów tym, że skoro

poniesie największą odpowiedzialność za elektrownię, to musi mieć też największy wpływ na jej losy.

PAP

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy