GE Money Bank, przy okazji przejęcia 66 proc. mini-BPH (czyli części BPH, która nie będzie przedmiotem fuzji z bankiem Pekao; właścicielem Pekao jest włoskie UniCredito), zamierza zakupić również 49,9 proc. BPH TFI, piątego pod względem wielkości aktywów towarzystwa na rynku. Pozostałe 50,1 proc. TFI pozostanie w posiadaniu mini-BPH. Faktycznie jednak, ze względu na przejęcie 2/3 banku, to GE Money będzie większościowym akcjonariuszem w towarzystwie.
Powstaje pytanie, czy BPH TFI na tym skorzysta, czy straci - przede wszystkim pod względem liczby obsługiwanych klientów. Artur Czerwoński, prezes towarzystwa, optymistycznie patrzy w przyszłość. Problem w tym, że nie do końca wiadomo, jaki kształt ta przyszła sytuacja przybierze, bo GE Money nie chce na razie zdradzać szczegółów transakcji.
GE da mniej, niż chce BPH?
Ponad połowa oddziałów banku BPH (285 z 485) przejdzie do Pekao, a zatem BPH TFI straci większość głównych placówek dystrybucyjnych swoich funduszy. Jednocześnie, obok 200 pozostałych w mini-BPH oddziałów, sprzedaż jednostek funduszy towarzystwa mają prowadzić oddziały nowego właściciela. Powstaje jednak nieścisłość pomiędzy tym, ile oddziałów GE Money ma do zaoferowania, a tym, na ile BPH TFI liczy. - Obecnie funkcjonuje 98 oddziałów, a do końca tego roku zamierzamy zwiększyć ich liczbę do 130 - mówi Aleksandra Kwiatkowska, rzecznik GE Money. Planów na 2008 rok bank jeszcze nie snuje.
- Wchodząc w nowe struktury, liczymy na pozyskanie nowego dystrybutora z rozległą siecią sprzedaży - mówi z kolei ogólnie Artur Czerwoński, prezes BPH TFI. W rozmowie z "Parkietem" wspominał o 200, a nie 130, oddziałach GE Money.