Akcje spółki MOJ okazały się najlepszą inwestycją na wczorajszej sesji. Papiery producenta sprzęgieł i urządzeń wiertniczych podrożały w środę o 33,4 proc., do 7,03 zł. Kapitalizacja firmy przekroczyła 90 mln zł.
Czy tak duży skok notowań związany jest z jakimś ważnym zdarzeniem? - Nie planujemy w najbliższym czasie opublikowania żadnego komunikatu, który uzasadniałby tak mocny wzrost kursu - mówi Maciej Garncorz, prezes spółki. Wskazuje, że inwestorzy dyskontują zapewne spodziewane niezłe wyniki firmy w III i IV kwartale tego roku. Przypomnijmy, że we wtorek na łamach "Parkietu" prezes Garncorz przyznał, że tegoroczny zarobek będzie wyższy od tego z 2006 roku. To oznacza, że MOJ spodziewa się zarobić na czysto w bieżącym roku ponad 2 mln zł. Pozytywnie na ten rezultat wpłyną zamówienia z branży górniczej, cementowej i energetycznej.
Zwyżka akcji tegorocznego debiutanta ucieszyła też akcjonariuszy Fasingu (kontroluje ponad 69 proc. głosów na WZA MOJ). Wczoraj papiery spółki matki kosztowały 35,9 zł (wzrost o 9,15 proc.).