We wczorajszych wyborach parlamentarnych zaskakujaco wysoka okazała się frekwencja. Według sondażu PBS DGA, zagłosowało 55,3 proc. uprawnionych Polaków (w porównaniu z 40,6 proc. w 2005 r.).
Okazało się, że w niektórych komisjach zabrakło kart do głosowania. Z tego też powodu ogłoszenie wyników głosowania opóźniło się.
Prezydent Lech Kaczyński zwoła pierwsze posiedzenie nowego parlamentu najprawdopodobniej 5 listopada. Najpóźniej 14 dni po tym terminie głowa państwa powinna desygnować premiera. Jeżeli ten nie zdobędzie wymaganej konstytucją bezwzględnej większości głosów w Sejmie, próbę ponawia się dwukrotnie. Jeżeli w żadnym z "trzech kroków" rząd nie zdobędzie poparcia, prezydent musi rozpisać ponowne wybory.
Głosują wielcy rywale, liderzy głównych partii: Donald Tusk (Platforma Obywatelska) i Jarosław Kaczyński (Prawo i Sprawiedliwość). Do chwili zamknięcia tego wydania "Parkietu" nie podano wstępnych wyników wyborów.
fot. J. Dudek, R. Guz/fotorzepa