Złoty w gronie najszybciej drożejących walut z rynków wschodzących

Złoty w piątek kontynuował korzystną passę. Było tak dzięki rosnącemu euro wobec dolara i wysokim cenom surowców

Publikacja: 27.10.2007 10:09

Choć na giełdach przyhamowała zwyżka notowań i znów rośnie niepewność co do koniunktury gospodarczej w przyszłości, to nie ustaje szturm inwestorów na waluty z niektórych rynków wschodzących. Zainteresowanie nimi potęguje słabnący dolar. Skłania to globalnych inwestorów do poszukiwania zysków w innych częściach świata.

Przez ostatni tydzień nasza waluta umocniła się o 2,6 proc. w relacji do dolara i o 1,9 proc. w stosunku do euro. Była drugą najlepszą inwestycją wśród walut z rynków wschodzących. Bardziej zyskał tylko południowoafrykański rand. Umocnił się prawie dwa razy bardziej niż złoty.

Aprecjacja walut z emerging markets nie jest zjawiskiem, które pojawiło się w ostatnich dniach. Przez minione cztery tygodnie złoty zyskał 6 proc. względem dolara i ponad 4 proc. w relacji do euro. W efekcie kurs wspólnej waluty spadł poniżej 3,63 zł, a amerykańskiej - do niecałych 2,54 zł. Także w skali ostatnich czterech tygodni najlepiej prezentował się południowoafrykański rand, relatywnie słabiej waluty azjatyckie.

Kluczem jest tani dolar...

Umocnieniu walut z rynków wschodzących towarzyszy systematyczny spadek wartości amerykańskiego dolara. Od połowy sierpnia euro podrożało z nieco ponad 1,34 USD do przeszło 1,43 USD. W tym czasie zyskiwały również waluty z emerging markets.

Jednak jeszcze bardziej zauważalna była tu dysproporcja zachowań. Podczas gdy rand od połowy sierpnia zyskał względem euro 6,3 proc., turecka lira 5,8 proc., a złoty 5,3 proc., to dolar hongkoński spadł do wspólnej waluty o 5,4 proc., a południowokoreański won o 3,6 proc. Okazuje się więc, że fala zainteresowania walutami z rynków wschodzących jest nierówna. To sygnał, że inwestorzy dość wnikliwie wybierają miejsce ulokowania kapitału. Można to odczytywać jako wyraz ich ostrożności.

Powodów rozwarstwienia notowań walut z rynków wschodzących można poszukiwać z jednej strony w sytuacji na rynku surowców, gdzie słabnący dolar podbija ceny metali szlachetnych (korzysta na tym RPA), a drożejąca ropa pogarsza postrzeganie państw azjatyckich, z których większość jest importerami netto paliw. Z drugiej strony ta ostatnia grupa krajów w największym stopniu jest narażona na spowolnienie amerykańskiej gospodarki, bo dużą część produktów sprzedaje na tamtejszym rynku.

Wcześniej takie obawy były neutralizowane przez rosnące zapotrzebowanie ze strony chińskiej gospodarki, które przekładało się na import Państwa Środka także z innych krajów azjatyckich. Teraz pojawia się zagrożenie, że konieczne będzie dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej w Chinach, by chłodzić gospodarkę. To negatywnie oddziaływałoby na konsumpcję.

... czy jednak surowce?

Uważny obserwator zauważy jednak, że w tym miesiącu spadek wartości dolara wyraźnie zwolnił. Euro zyskało tylko 1 proc. względem tej waluty.

W związku z tym większe znaczenie od samych relacji kursowych można przypisać rynkowi towarów i to w jego zachowaniu poszukiwać odpowiedzi na pytanie, ile jeszcze złoty i inne waluty z rynków wschodzących mogą zyskać.

W zachowaniu rynku surowców wyraźnie widoczna jest również spora polaryzacja. Podczas gdy w tym miesiącu o kilkanaście procent w górę poszła cena ropy, o jedną dziesiątą benzyny, a prawie 4 proc. zyskało złoto, to mocno przeceniona została pszenica (o 14 proc.), pod kreską są aluminium i miedź. Z jednej strony widać oddziaływanie geopolityki na ceny paliw, z drugiej makroekonomicznych czynników - na ceny metali.

Również na tym rynku widać rozdarcie inwestorów, którzy w warunkach obniżania prognoz wzrostu najważniejszych światowych gospodarek (Niemcy, USA, Wielka Brytania) próbują odnaleźć najbardziej zyskowne rozwiązania. Jednak koncentrowanie się kapitału na coraz węższym spektrum lokat, prowadząc do nadmiernych zwyżek ich notowań, może mieć na dłuższą metę niekorzystne konsekwencje.

Słabsze dane nie szkodzą

Polskiej walucie oraz wielu innym z rynków wschodzących sprzyjają również oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. Wyrazem korzystnego nastawienia do naszego pieniądza była reakcja na wynik wyborów parlamentarnych w Polsce. Czynnik polityczny od dłuższego czasu nie ma na naszym rynku dużego znaczenia, ale tym razem stał się impulsem do zakupów złotego.

O dobrych nastrojach świadczyło też umacnianie się długoterminowych obligacji. Ich notowania zyskiwały w ślad za odpowiednikami z rynków dojrzałych. Kolejna porcja słabych danych z amerykańskiej gospodarki spowodowała, że rentowność 10-latek wróciła do poziomu z połowy sierpnia, czyli momentu kulminacji obaw inwestorów o przyszłość.

Korzystnej atmosfery na rynku złotego nie były w stanie zepsuć nawet gorsze od spodziewanych dane o stanie naszej gospodarki we wrześniu (słaby wzrost produkcji, niższy od prognozowanego sprzedaży detalicznej). To wskazuje na większą rolę nastrojów inwestorów niż bieżących danych fundamentalnych. Polska jest też uznawana za kraj relatywnie odporny na wzrost cen paliw.

Spółki mają kłopot

Wzrost wartości złotego przekłada się na gorsze postrzeganie małych i średnich spółek giełdowych. Są one bardziej wrażliwe na ryzyko kursowe. Mimo że próg opłacalności eksportu dzięki poprawie efektywności działania naszej gospodarki systematycznie przesuwa się w dół, to jednak przy rosnących płacach dodatkowy element presji na marże nie może być dobrze odbierany.

Silny wzrost złotego, szczególnie w relacji do franka szwajcarskiego, to sprzyjająca okoliczność dla spłacających kredyty walutowe, ale nie dla myślących o ich zaciągnięciu. Klienci banków zapewne dwa razy zastanowią się, czy podejmować obecnie wysokie ryzyko zadłużania się w walutach.

Zyskujący złoty ma wpływ na zainteresowanie naszym rynkiem inwestorów zagranicznych. Nasze akcje stają się droższe i tym samym mniej dla nich atrakcyjne. Obecna sytuacja stanowi też zmartwienie dla lokujących w zagranicznych funduszach. Większość z nich w ostatnich trzech miesiącach przynosi straty. Zyski notowały jedynie podmioty inwestujące w Azji.

Zasadne jest w takiej sytuacji pytanie, czy nie pojawia się dogodny moment na inwestycję w waluty. 3-miesięczny spadek kursu USD/PLN przekroczył 8 proc. To w przeszłości wiele razy trafnie zapowiadało zbliżanie się zniżki ku końcowi. W najbliższą środę poznamy decyzję i komentarz Komitetu Otwartego Rynku Fed w sprawie stóp procentowych w USA. Istnieje przekonanie o kolejnym ich cięciu. Pojawi się przy tym kwestia, co dalej. Słaby dolar jest kłopotem dla władz monetarnych.

komentarze

Tomasz Hońdo

PARKIET

Oszczędzanie w walutach obcych straciło sens

Trend umacniający naszą walutę robi wrażenie. Szanse na to, że w nadchodzących kilku czy kilkunastu miesiącach ujrzymy jeszcze niższe poziomy EUR/PLN i USD/PLN, są znacznie większe niż prawdopodobieństwo, że ów trend się na stałe zatrzyma. Jedynym poważnym zagrożeniem dla złotego wydaje się ewentualne załamanie dobrych nastrojów na światowych rynkach finansowych. Tyle tylko, że nawet kiedy w ostatnich dwóch latach zdarzało się, że apetyt na ryzyko na świecie nagle znikał, złoty zaskakująco szybko leczył rany po chwilowym osłabieniu. Coraz mniej sensowne staje się np. utrzymywanie oszczędności w walutach obcych. Na krótką metę spodziewać się można jednak korekty notowań. Przez dwa miesiące złoty umocnił się o około 5,5 proc. względem euro. Kiedy w minionych dwóch latach nasza waluta zyskiwała na wartości w równie szybkim tempie, było to zapowiedzią korekty trwającej od 1 do 2 miesięcy.

Michael Ganske

ekonomista ds. rynków wschodzących Commerzbank w londynie

Złoty będzie się nadal umacniał, inwestycje wzrosną

Polska waluta jest bardzo droga, ale nie przewiduję spadku poniżej obecnej wartości do 2009 r. W perspektywie dwuletniej złoty będzie się kształtował na poziomie 2,2-2,6 PLN Nowa sytuacja polityczna w Polsce pozytywnie wpłynęła na nastroje inwestorów zagranicznych. Od posunięć nowego rządu i ogólnej sytuacji makroekonomicznej w kraju będzie zależało, czy złoty pobije kolejne rekordy. W przeciwieństwie do analityków z USA nie prognozuję spadku wartości inwestycji w Polsce, Azji Południowo-Wschodniej czy Ameryce Południowej.

Jestem pewien, że rynki te nastawione na innowacje i wzrost produkcji będą magnesem dla inwestorów. Wysoki eksport produktów metalowych oraz surowców naturalnych zapewni stały dopływ aktywów na wszystkie rynki wschodzące. Niestabilna sytuacja na światowym rynku finansowym utrudnia klarowną ocenę przyszłych wydarzeń.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy