Nadzwyczajne wydarzenia na rynkach wzmagają niepewność inwestorów

W ostatnim czasie na rynkach finansowych mnożą się zjawiska, których nie widzieliśmy od lat. To pozwala przypuszczać, że przez kolejne miesiące będzie się utrzymywać podwyższona zmienność notowań

Publikacja: 27.10.2007 10:38

Większość wydarzeń związana jest z amerykańskim rynkiem nieruchomości, który zaprząta uwagę inwestorów od dobrych kilku miesięcy. Zaostrzenie kryzysu w połowie roku było głównym powodem ostatniej wyprzedaży akcji na światowych giełdach. Mimo że od wydarzeń z wakacji minęło już wiele tygodni, to ich reperkusje na rynkach finansowych widać do dziś. Co oznacza pojawienie się zdarzeń, które widzimy pierwszy raz od dawna? Jak je interpretować?

Można przyjąć, że część tych zjawisk miała jednorazowy charakter i przez to nie ma większego wpływu na bieg zdarzeń na rynkach w dłuższym czasie. Takie podejście byłoby jednak bagatelizowaniem sygnałów. Nie wystąpiły one przecież bez żadnych powodów. Równocześnie część tych wydarzeń wpisuje się w szersze zjawiska i przez to może oddziaływać na decyzje inwestorów w przyszłości.

Tak jest choćby z bardzo niskim udziałem płynnych aktywów w amerykańskich funduszach akcji, rosnącą zmiennością na niektórych rynkach, zmniejszającym się deficytem handlowym USA czy też złymi wynikami firm finansowych, które skłaniają do zmian w polityce kredytowej i w podejściu do ryzyka w inwestycjach.

O ile więc samo pojawienie się zjawisk od lat niewidzianych na rynkach finansowych to zbyt mało, by wyciągać radykalne wnioski, dotyczące przyszłej koniunktury, to bez wątpienia są one ważnym elementem w dyskusji nad możliwym rozwojem wypadków w najbliższych miesiącach. Elementem skłaniającym do większej ostrożności. Duże wahania notowań są jednym z elementów ryzyka inwestycji.

W III kwartale spadek zysków

amerykańskich spółek finansowych

był największy, odkąd zaczęto gromadzić

takie dane, czyli od I połowy lat 90.

Aż o jedną czwartą w porównaniu z tym samym okresem minionego roku spadły w III kwartale zyski amerykańskich spółek finansowych. To dane po publikacji raportów przez 54 firmy z 92 zaliczanych do tej branży. To najgorszy wynik od początku zbierania danych zagregowanych, czyli od 1992 roku.

To najlepiej pokazuje skalę konsekwencji finansowych załamania na rynku nieruchomości, z czym przede wszystkim związane są słabe osiągnięcia tego grona przedsiębiorstw. Spektakularnym wydarzeniem była rekordowa w 93-letniej historii banku inwestycyjnego Merrill Lynch kwartalna strata odnotowana w okresie minionych trzech miesięcy.

Mizerne wyniki spółek finansowych to najważniejsza przyczyna pierwszego od lat spadku kwartalnych zysków amerykańskich korporacji w III kwartale. Według ostatnich szacunków, będą one o 0,6 proc. niższe niż przed rokiem. Najlepiej zaprezentują się spółki z najmniejszym udziałem w kapitalizacji amerykańskiej giełdy, czyli telekomunikacyjne oraz z branży materiałów do produkcji (m. in. wydobywające metale). Spadek zysków odnotują firmy z sektora dóbr konsumpcyjnych wrażliwych na wahania koniunktury.

Amerykańska giełda spadła najmocniej od blisko czterech lat,

by potem rosnąć tak szybko, jak na początku hossy

Zniżka amerykańskiego indeksu S&P 500 od połowy lipca do połowy sierpnia była największa ze wszystkich, jakie przetoczyły się przez ten rynek od wiosny 2003 r. Zazwyczaj pojawienie się ruchu silniejszego od poprzednich jest wskazówką dotyczącą przyszłej koniunktury. Tym razem jednak tak nie było. Po silnej i szybkiej zniżce pojawił się równie mocny i gwałtowny wzrost. Towarzyszyła temu równie szybka zamiana nastrojów inwestorów. Od stanu największego pesymizmu od 1998 r. przeszli oni do optymizmu ostatni raz notowanego w początkach 2005 r. Okazuje się, że realne decyzje inwestorów były inne niż ogólne nastroje. Z danych amerykańskiej Commodity Futures Trading Association, instytucji nadzorującej handel pochodnymi, wynika silna gra na zniżkę przez inwestorów o spekulacyjnym nastawieniu. Przewaga krótkich pozycji nad długimi dla pochodnych na indeks S&P 500 w tygodniu kończącym się 16 października utrzymywała się na najwyższym poziomie od wiosny 2004 r. Zatem mimo niedawnych rekordów giełdy w USA wśródOdpływ zagranicznego kapitału z amerykańskiego rynku

akcji był największy w historii

W sierpniu z Ameryki odpłynęło ponad 69 mld USD. W największym stopniu przyczyniła się do tego ucieczka zagranicznych inwestorów. Saldo kupna i sprzedaży akcji zamknęło się wynikiem ujemnym przekraczającym 40 mld USD. Nigdy wcześniej nie było tak duże. Od razu wywołało to dyskusję nad trwałością niechęci zagranicznych inwestorów do amerykańskich aktywów. Była ona tym bardziej uzasadniona, że za dużą część odpływu kapitału odpowiadały Chiny i Japonia, czyli kraje tradycyjnie stojące po stronie popytu. Znaczenie tych informacji ograniczył malejący w ostatnim czasie deficyt handlowy USA. Przeważała opinia, że mieliśmy do czynienia z jednorazowym zdarzeniem, a nie elementem trwałego trendu.

Do rekordowo niskiego poziomu 3,5 proc. spadł w lipcu udział płynnych aktywów w portfelach funduszy akcji

Z danych zbieranych przez Investment Company Institute, zrzeszającego ok. 9 tys. amerykańskich funduszy inwestycyjnych, wynika, że w lipcu udział płynnych aktywów w portfelu podmiotów akcyjnych spadł do rekordowo niskiego poziomu 3,5 proc. Nieustającą zniżkę z poziomu 4,4 proc. obserwujemy od sierpnia minionego roku. Obrazuje to utrzymujący się optymizm zarządzających mimo nasilającego się kryzysu na rynku nieruchomości w USA. W trakcie hossy internetowej udział płynnych aktywów, głównie gotówki, wyniósł w skrajnym przypadku 4 proc. Sprawa rosnącego zaangażowania w akcje nie jest tak istotna w okresach, gdy trwa duży napływ kapitału do funduszy akcji. Jednak w sierpniu ujemne saldo wpłat i wypłat zamknęło się według wstępnych danych kwotą blisko 12,3 mld USD. To najgorszy wynik od września 2002 r. Równocześnie niespotykanym w przeszłości zainteresowaniem cieszyły się fundusze pieniężne, które pozyskały w sierpniu prawie 154 mld USD. Tym samym różnica salda wpłat i wypłat w obu grupach funduszy zamknęła się sumą 166 mld USD, nigdy wcześniej niewidzianą. Większa popularność funduszy pieniężnych niż akcyjnych trwa od wielu miesięcy.

Przez osiem kolejnych sesji, do 19 października, spadały kursy firm finansowych w USA - to najdłuższa taka seria od pięciu lat

O skali niechęci do spółek finansowych świadczyła seria ośmiu kolejnych spadkowych sesji, jakiej doświadczyły kursy z tej branży w połowie października. Nie dość, że firmy publikowały kiepskie wyniki, to jeszcze w dużej liczbie przypadków były one gorsze od przewidywań. Według danych, na 24 października negatywnie zaskoczyły inwestorów 24 firmy, a 23 miały wiadomości lepsze od spodziewanych. To proporcja znacznie gorsza niż na całym rynku, gdzie słabiej od oczekiwań wypadają rezultaty około 22 proc. przedsiębiorstw. Z samego faktu, że notowania firm finansowych nie były w stanie podnieść się przez osiem kolejnych sesji, trudno wyciągać radykalne wnioski. Jednak jeśli przypomnimy sobie, że branża finansowa była jednym z liderów ubiegłorocznego wzrostu, a teraz inwestorzy przeżywają tak duże rozczarowanie, to sytuacja zaczyna wyglądać groźniej. Gracze na czas nie przewidzieli prawdziwych konsekwencji załamania się rynku nieruchomości w USA. Odbudowa zaufania potrwa.

Pierwszy raz od 2001 r. widać poprawę w wymianie handlowej Stanów Zjednoczonych

Od pięciu miesięcy amerykański miesięczny deficyt handlowy jest mniejszy niż 60 mld USD. Równocześnie od jesieni minionego roku obserwujemy stopniowy spadek 12-miesięcznej średniej deficytu handlowego, co potwierdza trwałość poprawy salda wymian handlowej USA. To pochodna utrzymywania się wysokiego tempa wzrostu eksportu Stanów Zjednoczonych (12,8 proc. w sierpniu i 12,4 proc. średnio w ostatnich 12 miesiącach) oraz szybkiego spadku dynamiki importu (do 3 proc. w sierpniu i 4,8 proc. średnio w ostatnich 12 miesiącach). Ogromny deficyt handlowy to jedna z głównych przyczyn niechęci do dolara, utrzymującej się w ostatnich latach. Gdy poprzednim razem, w 2001 r., poprawiał się bilans handlowy USA, notowania dolara były wysokie (euro kosztowało około 90 centów), a ze względu na zjawiska recesyjne w globalnej gospodarce spadały wyraźnie zarówno eksport, jak i import amerykański. Teraz światowa gospodarka jest w dobrej kondycji.

Wrześniowy wzrost cen towarów, mierzony indeksem CRB,

był jednym z największych

Ostatnie trzy miesiące, jak i cały ten rok, stoją pod znakiem mocnego wzrostu cen pszenicy oraz ropy naftowej. Tak silna korelacja, jak w ostatnich 12 miesiącach, ostatni raz wystąpiła na wiosnę 2004 r. Wtedy jednak ceny były znacznie niższe, cykl koniunkturalny mniej zaawansowany i presja inflacyjna mniej zauważalna. Przez ostatnie 12 miesięcy pszenica podrożała o blisko połowę, z tego o ponad jedną piątą w ostatnich trzech miesiącach. Ropa jest teraz droższa o 70 proc. niż przed rokiem, a w ostatnich trzech miesiącach zwyżka sięgnęła ponad jednej czwartej. Dlaczego to takie istotne? Duży wpływ na decyzje inwestorów na świecie mają oczekiwania na to, że lekarstwem na kłopoty amerykańskiego rynku nieruchomości będą dalsze cięcia stóp procentowych. Przy słabnącym dolarze i wysokich cenach żywności i energii wzrastać będzie ryzyko napięć inflacyjnych.

To zwiększa niepewność inwestorów z rynku papierów

skarbowych. Znajduje ona odzwierciedlenie w większej zmienności notowań.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy