Ciekaw jestem, czy nowej świeckiej tradycji stanie się zadość i pierwsza konferencja formowanego właśnie rządu lub premiera, dotycząca gospodarki, odbędzie się na giełdzie albo w innym równie charakterystycznym i symbolicznym miejscu. Dobrze by było. Należyta oprawa podnosi rangę wydarzenia i jest czytelnym sygnałem dla uczestników rynku.
Byłoby jednak lepiej, gdyby ważnemu gestowi towarzyszyły prawdziwe konkrety. Dlatego nie jest istotne, czy konferencja odbędzie się za tydzień, czy za miesiąc albo i później. Ważniejsze, czy będzie okazją do prezentacji tylko woli, intencji i deklaracji, czy może - i tak byłoby najlepiej - programu gospodarczego z prawdziwego zdarzenia. Rzeczowego do bólu. Chodzi o program precyzyjny jak biznesplan, odpowiadający szczegółowo i profesjonalnie na pytania - co, jak, kiedy i kto.
Tego chyba jeszcze nikt dotąd nie robił. Przynajmniej nie w ten sposób. I aż trudno pojąć, dlaczego. Nawiasem mówiąc, to mogłaby być pierwsza multimedialna prezentacja o urzędowym charakterze, a przy tym całkowicie pozytywnym wydźwięku.
Dla przykładu spróbujmy na wspomniany zestaw pytań odpowiedzieć w odniesieniu do jednej wybranej kwestii interesującej finansistów i inwestorów. Wiele miejsca poświęcamy ostatnio podatkowi od zysków kapitałowych, a właściwie jego oczekiwanej i zapowiadanej likwidacji. Tym samym wiemy już - co.
Jak? Odpowiedź w tym przypadku jest banalnie prosta. Wystarczy projekt ustawy liczącej kilka zaledwie zdań i sprawna procedura legislacyjna.