Po połączeniu będzie lepiej?

Z resortów transportu, budownictwa i gospodarki morskiej ma powstać Ministerstwo Infrastruktury. Co na to eksperci?

Publikacja: 06.11.2007 07:53

Członkowie tworzącej się koalicji PO-PSL uważają, że połączenie ministerstw przyniesie same korzyści, na czele z odblokowaniem procesu inwestycyjnego. Jednak nie wszyscy eksperci są przekonani do tego pomysłu. - W dużym ministerstwie mogą zostać zaniedbane interesy polskiego budownictwa - martwi się doradca rynku nieruchomości Tomasz Błeszyński.

Podwyższyć funkcjonalność

Przedstawiciele PO i PSL potwierdzają, iż głównym celem połączenia ministerstw jest poprawienie ich funkcjonalności. - Podział resortu z maja 2006 r. spowodował, że proces tworzenia ustaw był rozdwojony i wcale nie zlikwidował barier dla procesu inwestycyjnego - twierdzi Janusz Piechociński z PSL. - Bywało nawet tak, że specustawy się na siebie nakładały, jak w przypadku aktów o Euro 2012 i o wywłaszczaniu - mówi członek PSL. Dodaje, iż zamiarem nowego rządu jest upraszczanie działalności administracji, co powinno zaowocować poprawą jej efektywności.

Co na to eksperci? - Nic nie uzasadniało podziału ministerstwa. To tylko wprowadziło chaos. Jestem za scalaniem ministerstw, bo to zmniejsza biurokrację - twierdzi prezes Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzej Malinowski. Podobnego zdania jest Adrian Furgalski z zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Budownictwo przestanie

być najważniejsze?

- Skoro zależy nam na mieszkalnictwie i rozwoju infrastruktury, to powinniśmy wzmocnić resort, a nie go likwidować - uważa Błeszyński. - Zmaleje przebojowość resortu, a problemy budownictwa zejdą na dalszy plan - dodaje. Błeszyński twierdzi, że ta zmiana administracyjna spowoduje, iż nawet dobre projekty przepadną w departamentach, tak jak to bywało w przeszłości.

Przeciwne zdanie w tej sprawie prezentuje Furgalski. - Nie obawiam się, że problemy budownictwa i nieruchomości będą niezauważane. Wszystko zależy od polityki gospodarczej rządu - twierdzi. Furgalski wskazuje, iż istnienie osobnego resortu nie jest równoznaczne z tym, że dobrze funkcjonuje.

- Zawsze istnieje groźba dla branży, która nie ma swojego ministerstwa, że jej interesy zostaną zaniedbane, ale zapewniam, że PSL jest zwolennikiem silnych departamentów budowlanych nowego ministerstwa - mówi Piechociński.

Nowa siła na konsultacjach

międzyresortowych?

Każdy nowy projekt ustawy podlega konsultacjom międzyresortowym. Eksperci zgadzają się, że są one często szkodliwe, gdyż dobre projekty z różnych powodów mogą w trakcie konsultacji przepaść. Czy połączenie resortów pomoże w przezwyciężeniu tej tendencji? - Podczas konsultacji każdy ciągnie kołderkę w swoją stronę. Aby przeszły ustawy ważne dla budownictwa, potrzebny byłby minister budownictwa o silnej pozycji w rządzie. A takiego oczywiście nie będzie - twierdzi Błeszyński.

Zupełnie odmienne zdanie ma na ten temat prezes KPP. - Przecież im mniej ministerstw, tym mniej ustaw, które należy dyskutować, i tym mniej sztucznie wytworzonych problemów - twierdzi Malinowski.

Wydaje się też, że nowy minister infrastruktury, którym ma być Cezary Grabarczyk z PO, będzie miał mocną pozycję. Potwierdzają to oceny polityków, m.in. Piechocińskiego z PSL-u, który wyraża się o nim w samych superlatywach.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy