Akcje warszawskiego dewelopera kosztują już ponad połowę mniej niż w dniu debiutu na GPW w czerwcu. Spadkowy trend notowań odzwierciedla nie tylko nie najlepsze ostatnio nastawienie inwestorów do firm z sektora nieruchomości, lecz również, a może przede wszystkim, ich obawy o możliwość zrealizowania przez spółkę prognoz finansowych.
J.W. Construction Holding zamierza wypracować w tym roku 146,5 mln zł zysku netto przy 813,1 mln zł przychodów. Po I półroczu plan ten został zrealizowany odpowiednio w 17,5 proc. i 27 proc. Szefowie firmy wskazywali jednak szereg inwestycji, których realizacja w II półroczu miała zapewnić osiągnięcie zamierzonych celów. Dziś spółka opublikuje wyniki za III kwartał. - Na pewno będą lepsze niż w pierwszym i drugim kwartale. Nie ma przesłanek do korekty naszych prognoz - zapewnia Jerzy Zdrzałka, prezes giełdowej spółki.
Konserwatywne podejście
J.W. Construction Holding stosuje ten sam standard rachunkowości (MSR 11), co jego główni giełdowi konkurenci - Dom Development i Gant Development. Wyniki prezentuje jednak w bardziej konserwatywny sposób. Stosuje bowiem tzw. metodę zerową. Pierwsze wpływy i zyski z poszczególnych projektów wykazuje dopiero wówczas, gdy zaawansowanie inwestycji po stronie kosztów sięgnie co najmniej 40 proc., a po stronie planowanych przychodów - 50 proc.
W prognozie na ten rok zarząd założył, że największy obecnie realizowany projekt - osiedle Górczewska Park na Woli, liczące prawie 900 mieszkań - zostanie do końca roku ukończone właśnie w 40 proc., przy czym spółka ma znaleźć do tego czasu nabywców na wszystkie lokale. Opóźnienie w realizacji tego projektu może więc istotnie wpłynąć na wysokość wyników za 2007 rok. Tymczasem prawomocne pozwolenie na budowę osiedla J.W. Construction Holding otrzymał dopiero w sierpniu. Czy zdąży wykonać zaplanowane na ten rok prace? - Roboty prowadzone są w bardzo dobrym tempie. Na placu budowy pracują równolegle trzy firmy: Mostostal Warszawa, Resbud i ekipa z Bułgarii. Sądzę, że uda nam się zrealizować tegoroczne plany - mówi J. Zdrzałka. - Gorzej niż zakładaliśmy idzie nam po wakacjach sprzedaż lokali - przyznaje. - To problem całej branży. Rozpoczęliśmy agresywną kampanię promocyjną i mam nadzieję, że sprzedaż również wkrótce przyspieszy - dodaje prezes.