W czwartek giełdy nowojorskie były nieczynne z powodu Święta Dziękczynienia. W Europie indeks Dow Jones Stoxx 600 na koniec sesji miał na plusie 0,7 proc., głównie dzięki Londynowi (+1,39 proc.). Inwestorzy grali pod spodziewane spowolnienie gospodarki, kupując akcje firm farmaceutycznych i producentów energii, na wyniki których dekoniunktura zwykle nie ma dużego wpływu. W podjęciu decyzji graczom pomógł Citigroup, największy bank w USA, który podwyższył rekomendację dla producentów leków. Analitycy nowojorskiego giganta liczą na poprawę kondycji spółek tego sektora. W tym roku indeks wiodących europejskich firm branży (Dow Jones Stoxx Health Care Index) stracił 11 proc., podczas gdy wskaźnik szerokiego rynku obniżył wartość tylko 3,8 proc. Cena akcji brytyjskiej GlaxoSmithKline, europejskiego lidera, podrożały wczoraj 5,3 proc., o tyle samo wzrosła kapitalizacja szwajcarskiego Novartisa. W tym roku zyski branży mają zwiększyć się 9,5 proc. Notowania spółek energetycznych w górę ciągnęła lepsza ocena perspektyw British Energy firmowana przez analityków banku inwestycyjnego Goldman Sachs. O ponad 4 proc. podnieśli cenę docelową akcji BE, które dzięki temu wczoraj podrożały o 4,7 proc. Air France-KLM poszedł w górę 9,5 proc. Na inwestorach duże wrażenie zrobiły wyniki tego przewoźnika, gdyż w swoim drugim kwartale obrachunkowym zwiększył zysk prawie dwukrotnie. W okresie lipiec-wrzesień Air France-KLM zarobił 736 milionów euro. Ten rezultat korzystnie wpłynął na postrzeganie konkurentów tej linii, co zwiększyło popyt na walory Lufthansy i British Airways.

Wskaźnik Morgana Stanleya dla Azji i Pacyfiku spadł 0,7 proc. osiągając najniższy poziom od 18 września. Dominowały obawy o skutki przewidywanego spowolnienia w USA. Akcje National Australia Bank straciły 2 proc. po informacji, że prawdopodobnie, jako gwarant emisji, będzie musiał przejąć papiery dłużne sprzedane przez Rams Home Loans Group działającą na rynku kredytów hipotecznych. Tokijski Nikkei 225 zyskał 0,3 proc.

Parkiet