"Kwestia różnicy tego, inflacja jest na nieco wyższym poziomie niż wcześniej zakładano wynika z tych czynników, które są poza wpływem polityki pieniężnej. Dotyczy to cen kontrolowanych administracyjnie oraz cen regulowanych na poziomie samorządu. To daje ok. 2-proc. wkład w inflację" - powiedział Skrzypek dziennikarzom.
Z tego powodu 3,8-proc. prognoza majowej inflacji, opublikowana w poniedziałek przez resort finansów, nie jest dla banku centralnego zaskoczeniem, ani powodem do zmartwień. Prezes dodał, że sezonowy był także wzrost cen żywności oraz efekt kursu walutowego.
"Inflacja powinna teraz kierować się w kierunku naszego celu inflacyjnego" - podsumował Skrzypek.
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w kwietniu wyniosła 4,0% wobec 3,6% odnotowanych w marcu.
Opublikowana w lutym centralna ścieżka projekcji inflacyjnej NBP zakłada, że średnioroczna inflacja konsumencka wyniesie w tym roku 3,2%, w roku 2010 spadnie do 1,9%, zaś w 2011 roku - do 0,9% wobec 4,2% zanotowanych w 2008 r.