[b]Jak ocenia Pan przyjęte przez rząd założenia makroekonomiczne do budżetu na 2010 r.?[/b]
Uważam, że są rozsądne. Tym bardziej że inflacja w przyszłym roku może być niska. To wynik kilku nakładających się czynników: efektu bazy, malejącego tempa rozwoju gospodarczego, a jednocześnie stabilnego, a może nawet umacniającego się złotego.
[b]Jak realizacja budżetu przygotowanego przy tak konserwatywnych założeniach będzie wpływać w przyszłym roku na siłę naszej waluty?[/b]
Rynek patrzy nie na dane makroekonomiczne, ale na to, jak duże są potrzeby pożyczkowe budżetu. Przypuszczam, że trudno byłoby uzyskać obecnie dane o deficycie oraz poziomie dochodów i wydatków.
[b]Gdyby jednak okazało się, że zbudowany na bardzo ostrożnych założeniach budżet będzie prowadził do deficytu?[/b]