Wynik ten był jednak aż o 96 proc. niższy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Rozczarował też ankietowanych przez Agencję Reutera analityków, którzy spodziewali się czterokrotnie większego zysku.
Na wynikach zaciążyły przede wszystkim sięgające 852 mln euro odpisy od aktywów z tytułu nietrafionych kredytów oraz spadek wartości inwestycji na rynku nieruchomości o 700 mln euro. Działalność bankowa przyniosła ING Groep 204 mln euro strat brutto, podczas gdy analitycy spodziewali się 444 mln zysku. Znacznie lepiej radziła sobie w sektorze ubezpieczeń, gdzie zarobiła 278 mln euro brutto, dwa razy więcej niż oczekiwali ankietowani analitycy.
Holenderska grupa, która we wrześniu 2008 r. otrzymała od rządu 10 mld euro pomocy, przechodzi obecnie głęboką restrukturyzację. Zwolniła już ponad 8,2 tys. pracowników i zamierza pozyskać około 8 mld euro ze sprzedaży aktywów. Ocenia się, że na pierwszy ogień pójdą oddziały bankowości prywatnej w Szwajcarii i Azji. Słabe wyniki ING wzbudziły jednak obawy inwestorów, że zaplanowane dotychczas działania okażą się niewystarczające.
W rezultacie akcje spółki taniały wczoraj w Amsterdamie nawet o 15 proc. Agencja ratingowa Fitch obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej całej grupy ING oraz ING Banku Śląskiego do A, z A+. W pierwszym przypadku perspektywa ratingu jest negatywna, a drugim stabilna.