Branża stalowa liczy na odbicie w 2010 roku

Huty i dystrybutorzy oczekują poprawy koniunktury w II połowie przyszłego roku. O 2009 roku chcą jak najszybciej zapomnieć

Publikacja: 21.12.2009 00:21

Przełom roku będzie testem dla dystrybutorów, którzy nie wykorzystali kryzysu do restrukturyzacji

Przełom roku będzie testem dla dystrybutorów, którzy nie wykorzystali kryzysu do restrukturyzacji

Foto: Flickr

Adam Roguski Huty zapowiadają podwyżki cen, a dystrybutorzy stali powoli odbudowują stany magazynowe. Branża liczy najwyraźniej na odbicie w przyszłym roku. Czy to znowu zaklinanie rzeczywistości? Pod koniec 2008 r., gdy zaatakowało spowolnienie gospodarcze, branża spodziewała się poprawy sytuacji już wiosną tego roku – jednak kryzys okazał się głębszy, niż przypuszczano.

Ceny wyrobów hutniczych i popyt spadały przez całą I połowę ubiegłego roku (patrz wykresy). Wzrost cen w III kwartale okazał się nieco iluzoryczny, ponieważ nie wynikał z realnego zwiększenia zużycia stali, tylko z uzupełniania magazynów. IV kwartał jest dla branży stalowej sezonowo najsłabszy, nic więc dziwnego, że ceny profili i blach poszły w tym czasie w dół. Jedynie pręty żebrowane po chwilowym spadku znowu zaczęły drożeć.

[srodtytul]Powolna odbudowa[/srodtytul]

Stalowa branża liczy na to, że po umiarkowanie nerwowym pod względem wahań cen początku 2010 r. w jego drugiej połowie ruszą inwestycje infrastrukturalne i poprawi się sytuacja w budownictwie. – Nie ma w tej chwili żadnego wiarygodnego źródła prognoz. Wszystkie tak nowoczesne i doskonałe mechanizmy analityczne w tym roku zawiodły – przyznaje Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali, organizacji skupiającej ponad 80 hurtowników kontrolujących około czterech piątych obrotu stalą.

Hutniczy potentat, koncern ArcelorMittal Poland (ma 75 proc. krajowego potencjału produkcyjnego) wykorzystuje połowę mocy. W przyszłym roku spodziewa się wzrostu popytu i produkcji o około 10 proc. Jeśli sytuacja poprawi się na dłużej, rozważy włączenie trzeciego wielkiego pieca do wytopu stali – teraz pracują dwa z czterech pieców posiadanych przez koncern w Polsce.

Według optymistycznych szacunków Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w 2010 r. produkcja stali wyniesie około 9 mln ton, wobec 7,5 mln w bieżącym. W 2008 r. huty wyprodukowały 9,7 mln ton. HIPH spodziewa się, że zużycie stali będzie wyższe niż w najgorszym od sześciu lat 2009 r. (tegoroczna prognoza to 7,7 mln ton), jednak nie przekroczy poziomu z 2008 r., czyli 11,5 mln ton.

[srodtytul]Bolączką jest płynność[/srodtytul]

Nadal problemem branży są zatory płatnicze. Największe kłopoty ma branża budowlana – w końcu I półrocza aż 4,3 tys. odbiorców stali z budownictwa zalegało z płatnościami dystrybutorom, rok wcześniej było ich 2,9 tys.

Towarzystwa ubezpieczające transakcje jak Euler Hermes czy Coface uznały natomiast branżę stalową za bardzo ryzykowną – ograniczyły więc swoją aktywność i zaostrzyły warunki umów. – Niedawno jeden z ubezpieczycieli poinformował o wprowadzeniu dodatkowego zabezpieczenia majątkiem prywatnym właścicieli w formie weksla in blanco.

Ma to dotyczyć spółek, które firma asekuracyjna wytypowała jako grupę szczególnego ryzyka – mówi Ciepiela. Taka postawa ubezpieczycieli utrudnia handel – temat był sygnalizowany przez branżę już kilka miesięcy temu.

[srodtytul]Okazja do przejęć?[/srodtytul]

Przełom roku będzie więc testem dla dystrybutorów, którzy nie wykorzystali kryzysu do restrukturyzacji i nie zgromadzili rezerw gotówki oraz nie są w stanie na własną rękę zweryfikować rzetelności kontrahentów. W tym roku mimo załamania sprzedaży spektakularnych upadków i przetasowań w czołówce branży nie było. – Poważniejsze problemy miały tylko dwa przedsiębiorstwa – przyznaje Ciepiela.

Czy takie okoliczności sprzyjają konsolidacji branży? – Sytuacja jest rzeczywiście ciekawa. Branża ma za sobą niezwykle trudny rok, dużo przedsiębiorstw się wykrwawiło, a z drugiej strony prognozy na przyszły rok są optymistyczne. Wydaje się więc, że to dobry moment na ruchy konsolidacyjne. Dokonywane w najbliższym czasie przejęcia mogą być inwestycją, która na fali wzrostu koniunktury może dość szybko się zwrócić. Uważam, że podmioty mocne finansowo będą korzystać z takich okazji na przełomie roku – ocenia Ciepiela.

Notowany na GPW Drozapol swego czasu kupił spółkę wymagającą reanimacji. – W ostatnim czasie otrzymywaliśmy oferty zakupu udziałów, ale były to spółki „z nożem na gardle”. Bez gruntownego badania due diligence nie zaangażujemy się w żadne przejęcie – mówi Grzegorz Dołkowski, wiceprezes Drozapolu. Nic dziwnego, że firma ostrożnie podchodzi do tanich okazji.

Rok temu kupiła udziały Glob-Profilu za 20 tys. zł (zobowiązując się do wpompowania do spółki kilku–kilkunastu milionów złotych). – Cena, jaką zapłaciliśmy za udziały, była bardzo niska, ale problemów, które się ujawniły po przejęciu, było więcej, niż się spodziewaliśmy. W sumie ten projekt oceniamy umiarkowanie pozytywnie. Mozolnie odbudowujemy rynek, jaki utracił Glob-Profil, na pewno widzimy tu szansę rozwoju – komentuje Dołkowski.

Wybierający się w przyszłym roku na giełdę sosnowiecki Bowim przejęcia uczynił ważnym elementem strategii rozwoju. Niewykluczone, że do pierwszego zakupu dojdzie jeszcze przed debiutem zaplanowanym na II kwartał. – Koniunktura powoli się poprawia, najgorszy okres branża stalowa ma za sobą, więc to bardzo dobry moment na rozmowy o akwizycjach. Wyceny przedsiębiorstw i podejście ich właścicieli do konsolidacji są zupełnie inne niż w czasie szczytu hossy – mówi Jacek Rożek, wiceprezes Bowimu.

Część obserwatorów rynku twierdzi, że nasilenia przejęć nie należy się spodziewać, ponieważ gotówka jest w cenie, a banki nie są skore do udzielania kredytów na „ryzykowne” transakcje.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy