– Mam nadzieję, że wynik sektora za 2010 r. ustabilizuje się na poziomie podobnym do ubiegłorocznego. Jednak zagrożeniem jest możliwy wzrost udziału kredytów nieregularnych, co przełoży na wyższe rezerwy i w efekcie obciąży wynik. Sądzę, że na koniec roku wskaźnik może się zwiększyć do 4, z 3,4 proc. na koniec grudnia 2009 r. – mówi Mirosław Potulski, prezes Banku Polskiej Spółdzielczości, największego zrzeszenia BS.

Zastrzega, że udział należności nie spłacanych regularnie jest dużo niższy niż w bankach komercyjnych, gdzie według danych KNF na koniec 2009 r. wyniósł on 7,9 proc., a w ciągu roku zwiększył się o 3,3 pkt proc.

Kwota kredytów dla sektora niefinansowego wzrosła w ciągu roku do 36 z 32 mld zł. Z kolei depozyty sektora niefinansowego zwiększyły się do 45,8 z 41,5 mld zł. – W zrzeszeniu BPS zakładamy, że portfel kredytowy wzrośnie o 18 proc., a dla całego sektora przewidujemy 10-proc. wzrost. Musi jednak iść on w parze ze wzrostem depozytów, ponieważ w ubiegłym roku ich dynamika była niższa niż kredytów – dodaje szef BPS.

Bankowcy uważają, że na akcję kredytową będzie miała wpływ rekomendacja T, choć banki spółdzielcze stosują dość konserwatywne metody oceny ryzyka, to konieczne będzie dostosowanie procedur do nowych wymogów, co może mieć wpływ na skalę akcji kredytowej.

W sektorze banków spółdzielczych nadal występuje nadpłynność, ale jest ona mniejsza w porównaniu z poprzednimi latami. Wprawdzie na przełomie roku nastąpiła poprawa, ponieważ wpłynęły dopłaty bezpośrednie dla rolników, ale jest to efekt sezonowy.