PGE: Praca w Turowie ruszy pełną parą w ciągu kilku dni

Zarząd Polskiej Grupy Energetycznej szacuje straty spowodowane powodzią na Dolnym Śląsku

Aktualizacja: 10.08.2010 18:40 Publikacja: 10.08.2010 07:41

PGE: Praca w Turowie ruszy pełną parą w ciągu kilku dni

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Majątek kopalni i elektrowni z tego regionu wchodzących w skład grupy był ubezpieczony. Zdaniem analityków przestój w pracy nie powinien mieć większego wpływu na wyniki i wycenę spółki, jeśli sytuacja wróci do normy w ciągu kilku dni.

Nawet o 1 proc. taniały wczoraj akcje PGE w reakcji na informację o wstrzymaniu wydobycia w należącej do grupy Kopalni Węgla Brunatnego Turów oraz wyłączeniu pięciu z siedmiu działających w PGE Elektrowni Turów bloków energetycznych. Doszło do tego w wyniku zerwania w sobotę zapory na sztucznym jeziorze Witka. Po zapewnieniach, że sytuacja wróci do normy w ciągu kilku dni, kurs odrobił straty. Na zamknięciu sesji cena akcji PGE nie zmieniła się w stosunku do piątku, a papiery spółki wypadły lepiej od rynku (WIG20 spadł o 0,8 proc.).

[srodtytul]Wczoraj ruszyło wydobycie[/srodtytul]

Kopalnia Turów już w poniedziałek wróciła do pracy. – Cały czas dostarczaliśmy paliwo do Elektrowni Turów z placu. Już wczoraj zaczęliśmy dostarczać węgiel z wyrobiska – mówi Stanisław Żuk, prezes PGE KWB Turów. Kiedy kopalnia wróci do pełnych mocy wydobywczych? – Więcej będzie można powiedzieć w środę lub czwartek, ale jestem przekonany, że stanie się to w ciągu kilku najbliższych dni – podkreśla Żuk.

Kopalnia i Elektrownia Turów zostały uszkodzone w wyniku sobotniej powodzi. Obie firmy są ubezpieczone od zdarzeń losowych. Jak mówił „Parkietowi” prezes elektrowni Roman Walkowiak, ta zgłosiła już sprawę ubezpieczycielowi. Kopalnia dopiero ma to zrobić. – Trwa szacowanie strat – mówi Żuk. Gdy Kopalnia Turów w ogóle nie wydobywa i nie sprzedaje węgla, to dobowo odnotowuje około 2 mln zł utraty przychodów.

[srodtytul]Ubezpieczona działalność[/srodtytul]

Na razie nie wiadomo, jak duże są straty i jak duże odszkodowania będą musiały wypłacić towarzystwa. W oszacowaniu tego pomogłyby ogólne warunki ubezpieczenia, ale... zniknęły z Biuletynu Zamówień Publicznych. Wiadomo tylko, że majątek PGE Elektrowni Turów i PGE KWB Turów ubezpieczały konsorcja złożone z firm: Allianz, Warta, Ergo Hestia i PZU.

Elektrownia Turów miała zapłacić ubezpieczycielom 30,4 mln zł za pełen okres ochrony. Udało się nam ustalić, że największe ryzyko wzięła na siebie Ergo Hestia. Niestety towarzystwa, które ubezpieczały elektrownię, nie chciały podać sumy ubezpieczenia, okresu jego trwania ani jego zakresu. Powoływały się na zobowiązania biznesowe (Hestia) albo na ustawę o działalności ubezpieczeniowej, która zabrania udzielania mediom informacji o umowach poszczególnych klientów (PZU).

Eksperci podkreślają, że odszkodowanie może objąć nie tylko straty materialne. – Bywa, że konsorcja ubezpieczają nie tylko majątek, ale także szkody finansowe czy spowodowane błędami menedżerów. Elektrownia nie pracuje pełną parą, więc zapewne będzie miała straty. W dodatku nie wiadomo w tej chwili, czy nie doszło do zaniedbań ze strony kierownictwa elektrowni, jeśli chodzi o ochronę tamy – mówi Jacek Kliszcz, prezes Stowarzyszenia Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.

[srodtytul]Bez wpływu na wyniki?[/srodtytul]

Zdaniem analityków przestoje nie powinny mieć większego wpływu na wyniki PGE, jeśli sytuacja szybko wróci do normy. – Specyfika działania kopalń uwzględnia gromadzenie się wód w dolnych wyrobiskach, dlatego firmy posiadają systemy do jej usuwania. W przypadku Turowa woda przekroczyła normalne poziomy. W ciągu kilku dni powinno się jednak udać wypompować ją za pomocą istniejącej infrastruktury – komentuje Kamil Kliszcz z DI BRE Banku. – Przedstawiciele spółki zapowiadają, że wydobycie oraz produkcja energii powinny zostać wznowione w ciągu kilku dni. Dlatego, bazując na informacjach płynących z PGE, nie spodziewałbym się istotnego wpływu powodzi w Bogatyni na wyniki grupy – dodaje. Według niego problem mógłby się pojawić, gdyby taka sytuacja się utrzymywała dłużej.

Podobnego zdania jest Maciej Hebda z Espirito Santo. – Powódź nie będzie raczej miała wpływu na wolumen produkcji energii na poziomie całej grupy (zwiększono jednocześnie produkcję w Opolu, Bełchatowie i ZEDO – red.). Doprowadzi jednak do spadku wydobycia węgla w Turowie i przestoju w pracy kopalni, co może się przełożyć na wzrost jednostkowego kosztu wydobycia – mówi.

– Mogą się zwiększyć też koszty produkcji energii elektrycznej, gdyż dodatkowe wolumeny wyprodukuje m.in. Elektrownia Dolna Odra oparta na węglu kamiennym (ma wyższy koszt produkcji energii niż elektrownia oparta na węglu brunatnym – red.) – dodaje. Nie chce szacować, jak powódź przełoży się na wyniki grupy, gdyż nie wiadomo, jak szybko sytuacja wróci do normy. – Jeśli zgodnie z zapowiedziami zarządu stanie się to w ciągu tygodnia, to wpływ powodzi nie będzie widoczny w wynikach całego przedsiębiorstwa – mówi.

[b] Więcej o węglu brunatnym w branżowym serwisie [link=http://www.rp.pl/wegiel/brunatny" target="_blank]rp.pl/wegiel/brunatny[/link] [/b]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy