Zarząd Elektrobudowy szacował, że w 2010 roku grupa osiągnie 44,4 mln zł zysku netto przy 697,7 mln zł przychodów. Projektowany wynik jednostkowy to 44,1 mln zł zarobku netto i 648,3 mln zł obrotów. – Przychody ze sprzedaży najprawdopodobniej będą wyższe od prognozowanych. W przypadku poziomu zysku netto w samej spółce Elektrobudowa najpewniej będzie on również wyższy – powiedział w wywiadzie dla PAP prezes Jacek Faltynowicz. Czy spółka zdecyduje się na podwyższenie prognoz? Decyzję w tej sprawie prezes uzależnia od rezultatów prowadzonych negocjacji w sprawie nowych kontraktów o wartości kilkudziesięciu milionów złotych.

Prezes szacuje wartość portfela zamówień Elektrobudowy na ponad 650 mln zł. Zdradza, że trwają zabiegi o pozyskanie kolejnych sporych kontraktów. Spółka zamierza m.in. wystartować w przetargu na modernizację sześciu bloków w Elektrowni Bełchatów. Ponadto negocjuje rozszerzenie kontraktu w Finlandii. – Negocjacje są skomplikowane i długotrwałe. Rozstrzygnięcie powinno nastąpić w tym roku – oświadczył prezes.

Szef Elektrobudowy poinformował również, że prowadzone są rozmowy w sprawie zakupu sporej firmy z branży elektroenergetycznej. Ocenia, że w razie jej przejęcia, przychody grupy istotnie by wzrosły. Czy jest szansa na sfinalizowanie transakcji w tym roku? Faltynowicz ocenia, że raczej nie będzie to możliwe.