Enea po prywatyzacji może pozostać na giełdzie – wynika z oficjalnych i nieoficjalnych deklaracji składanych przez zainteresowanych nią inwestorów.
– Spełnienie tego rodzaju oczekiwań nie byłoby dla nas żadnym problemem – mówi „Parkietowi” prezes GDF Suez Gérard Mestrallet.– Byłoby to zbieżne ze strategią GDF Suez. Mamy podobne doświadczenia ze spółkami zależnymi w innych krajach na świecie – wyjaśnia. Sam GDF jest notowany w Brukseli, Luksemburgu i Paryżu.
Kulczyk Investments, który walczy z Francuzami o przejęcie kontroli nad Eneą, oficjalnych informacji na ten temat nie udziela. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że należąca do znanego inwestora Jana Kulczyka grupa również jest gotowa utrzymać status giełdowy Enei. Dla obserwatorów rynku w tej kwestii to stanowisko GDF jest większą niespodzianką.
[srodtytul]Wezwanie na 100 proc. akcji[/srodtytul]
Skarb Państwa oczekuje, że wybrany inwestor kupi od niego akcje Enei „bez ryzyka redukcji zapisów w wezwaniu”. A to możliwe jest tylko wówczas, jeśli wezwanie będzie dotyczyć 100 proc. papierów spółki. Potwierdzają się tym samym nasze sobotnie doniesienia. Jak pisaliśmy, GDF Suez jest gotów taką ofertę złożyć i poczynił przygotowania. O to samo zapytaliśmy Kulczyk Investments.