Argentyńska recepta dla krajów osłabionych kryzysem

Domingo Cavallo, twórca planu wymienialności walut i stabilizacji gospodarki argentyńskiej, który pełnił funkcję ministra gospodarki w czasach prezydentury Carlosa Menema, jest pomysłodawcą "currency board", komitetu monetarnego oraz powiązania waluty argentyńskiej z dolarem, co - być może - osłabiło wpływ kryzysu finansowego na gospodarkę tego kraju. Jesienią tego roku Rosja i Ukraina zwróciły się do niego o radę. W obszernym wywiadzie, opublikowanym w "Les Echos", omówił on źródła ostatniego kryzysu, który wstrząsnął podstawami światowego systemu finansowego.Przyczyną zachwiania równowagi są kryzysy walutowe i zjawisko zarazy finansowej, która zainfekowała i osłabiła gospodarkę realną. Krótko mówiąc, w świecie prowadzi się zbyt wiele poszczególnych polityk monetarnych, uważanych za suwerenne i niezależne. Jest to niebezpieczne rozwiązanie, zwłaszcza dla krajów rynków wschodzących. Czym innym jest bowiem zarządzać solidnym pieniądzem jak marka, dolar czy jen, a zupełnie czym innym zarządzać słabym pieniądzem w kraju, którego historia gospodarcza jest naznaczona przez inflację. Banki centralne prowadzą zazwyczaj politykę utajnioną, co zwielokrotnia prawdopodobieństwo popełnienia błędów, które prowadzą do kryzysów monetarnych i budżetowych. D. Cavallo uważa, że należy takie banki centralne powstrzymać, przede wszystkim poprzez tworzenie zapór instytucjonalnych.Możliwe są dwa rozwiązania. Do jednego sięga Europa, tworząc wspólną walutę. Takie rozwiązanie niesie wiele obietnic i, według D. Cavallo, za dziesięć lub dwadzieścia lat będą istnieć także inne waluty regionalne lub wspólne. W tym kierunku powinien zmierzać kontynent południowoamerykański, którego naturalną, wspólną walutą mógłby zostać dolar. Politykę monetarną prowadziłby wtedy północnoamerykański Fed, przekształcony we wspólny bank centralny. W tym samym kierunku mogłoby pójść przekształcenie Mercosur w strefę wspólnej, regionalnej waluty, po wzmocnieniu pieniądza w krajach zrzeszonych w Mercosur.Globalizacja gospodarki i systemu finansowego wymusi, zdaniem Domingo Cavallo, pogłębianie koordynacji walutowej między zredukowaną liczbą systemów pieniężnych i polityk monetarnych. W konsekwencji, po upływie trzech czy czterech dziesięcioleci, będziemy mieć jedną gospodarkę globalną, jeden pieniądz i jeden bank centralny.Drugą ścieżką, którą może - w tym samym kierunku - rozwijać się sytuacja, jest tworzenie wspólnych, ponadnarodowych komitetów monetarnych, currency board. Jest to rozwiązanie właściwe dla krajów emerging markets. Jeżeli np. Ameryka Południowa wybrałaby tę drogę, to ze względu na problemy Brazylii, która nie może jeszcze odwołać się do dolara, tylko pracować nad wzmocnieniem reala. Największe korzyści z udziału w komitetach monetarnych mogą odnieść Meksyk i Rosja. W przypadku Rosji currency board powinien pomóc temu krajowi oprzeć rubla na dolarze albo na marce, albo - na euro, wzmocnić system monetarny i finansowy, by wreszcie wzmocnić pieniądz krajowy, przy zachowaniu przez cały czas związku z walutą alternatywną. Tego rodzaju decyzja, szczególnie w przypadku Rosji, ma charakter polityczny. Rosja, zdaniem argentyńskiego ekonomisty, jeszcze nie jest gotowa do powołania takiej instytucji, jak komitet monetarny, gdyż kraj ten przeżywa nie tylko kryzys gospodarczy i finansowy, ale i kryzys przywództwa.

P.R.