Prezes NBP obniża prognozy
Według prezes NBP, przyszłoroczna inflacja wyniesie raczej 8 niż 8,5%. Jej zdaniem, słabsze wyniki eksportu spowolnią wzrost gospodarczy w 1999 r. do 5%.Hanna Gronkiewicz-Waltz sądzi, że przyszłoroczny wzrost cen będzie bliższy dolnej granicy, przyjętej przez RPP w założeniach polityki pieniężnej na 1999 r. Podkreśliła jednak we wtorek, że należy być ostrożnym - a ta ostrożność ma swoją cenę. Są nią wysokie stopy procentowe, które wprawdzie obroniły złotego po załamaniu gospodarczym w Rosji, jednak uderzając w eksporterów, spowodowały zwiększenie deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego. Zdaniem prezes NBP, za wysoki deficyt odpowiadają: aprecjacja złotego w I połowie br., kryzys w Rosji i niski wzrost gospodarczy w Europie Zachodniej. Obawia się ona, że wysokie ujemne saldo płatności towarowych we wrześniu i październiku to oznaka nowego trendu. - Musimy znacznie poprawić naszą konkurencyjność - powiedziała H. Gronkiewicz-Waltz, komentując sytuację w eksporcie. Dodała, że korzystający w ub.r. z deprecjacji złotego eksporterzy myśleli, że taka sytuacja będzie się utrzymywać.Prezes NBP przewiduje, że słabsze wyniki eksportu przyczynią się do spowolnienia przyszłorocznego wzrostu gospodarczego z 5,6% w br. do 5%. NBP przewiduje wzrost PKB w 1999 r. na poziomie 5,4%. Nie oznacza to jednak znacznego spowolnienia - H. Gronkiewicz-Waltz nie zgadza się z prognozami 3-proc. wzrostu gospodarczego.
P.S.