Rynek podstawowy okazał się wczoraj miejscem rozdawania prezentów, a pozostały po fixingu nie zaspokojony popyt działał dość mocno także i podczas ciągłych. Na pozostałych rynkach akcji nie było już tak świątecznie - może to być jakąś sugestią przy ocenie, kto wystąpił w charakterze Mikołaja, tym bardziej gdy uwzględni się istotny wzrost obrotów na pierwszym rynku. Jest i taka możliwość, że gdy zbyt wielu postanowi "wyprzedzić oczekiwany efekt stycznia", to wywoła się "efekt grudnia" - i co potem? Tymczasem na rynek powróciło zjawisko silnego, lecz najwyraźniej jednokrotnego w czasach obecnych reagowania na pewne wyraźne sygnały, dotyczące poszczególnych spółek (Grajewo, Swarzędz, Bytom). Oczywiście, nadal niektórych szaleństw tak ładnie tłumaczyć się nie da - Kopex znów codziennie porusza się tzw. taryfą, jedyna trudność zdaje się polegać na tym, by trafnie przewidzieć kierunek najbliższej zmiany. Kurs jednego z naszych gigantów - KGHM - mężnie znosi aktualne ceny miedzi na rynkach światowych, a dodatkowo wydaje mi się (jeśli dobrze pamiętam), że akcje te zazwyczaj rosną natychmiast po informacjach o rozpoczynaniu strajków...W ogóle to bardzo miłe, że zgodnie z duchem tych dni - czyli w atmosferze wzajemnej sympatii i dobroci - rynek wybacza niemal wszystkim firmom co się da, a zwłaszcza realizację (lub korekty) prognoz - inna sprawa, że ponoć w naturze rynku jest dyskontowanie przyszłości, a nie wybaczanie, ale chcąc być akcjonariuszem coś trzeba wybrać, a przecież prawie każdy towar ma jakieś usterki, prawda? Swoją drogą, ciekawe, ile osób postanowi "spędzić święta na papierach". Na to pytanie częściowo odpowie dzisiejsza, ostatnia przed dłuższą "przerwą w grze", sesja.
.