Münchener Rück podsumował straty z tytułu naturalnych katastrof w 1998 r.
Miniony rok okazał się wyjątkowo kosztowny dla największych towarzystw ubezpieczeniowych. Jak wstępnie oszacowali eksperci Münchener Rück, światowego potentata w tej branży, naturalne katastrofy, jakie dotknęły nasz glob w ostatnich 12 miesiącach, kosztowały życie co najmniej 50 tys. ludzi, a szkody materialne (liczone w wersji minimum) przekroczą 94 mld USD.Od zakończenia II wojny światowej więcej szkód (60 mld USD) odnotowano jedynie w 1995 r., na co wpływ miało tragiczne trzęsienie ziemi w japońskim Kobe. Z oficjalnych statystyk opublikowanych po 11 miesiącach 1998 r. wynika, że wielkość strat wyrządzonych przez huragany, powodzie, susze i pożary była wyższa niż łącznie w latach 80. (oszacowano je wówczas na 55 mld USD). W pierwszych trzech kwartałach ub.r. tylko w USA do towarzystw ubezpieczeniowych zgłoszono wnioski o odszkodowania z tytułu klęsk żywiołowych na sumę 8 mld USD, czyli trzykrotnie większą niż w całym 1997 r.Zdaniem ekspertów Münchener Rück, w ub. roku największe straty przyniosła powódź, jaka nawiedziła Chiny. Kosztowała ona życie co najmniej 4 tys. osób, a szkody oszacowano na 30 mld USD. Ponieważ mało gospodarstw indywidualnych oraz firm wykupiło tam polisy, tragedia obciąży bilanse towarzystw ubezpieczeniowych jedynie kwotą ok. 1 mld USD. Najbardziej kosztownym dla nich wydarzeniem był w 1998 r. szalejący nad zatoką Meksykańską i Karaibami huragan Georges (3,3 mld USD). Łącznie za szkody w wysokości 94 mld USD firmy ubezpieczeniowe będą musiały wypłacić prawdopodobnie zaledwie ok. 15 mld USD (w 1997 r. 4,5 mld USD).Sam Münchener Rück odnotował w 1998 r. 700 wielkich katastrof (w minionych latach liczba ta wahała się w przedziale 500-600). Najwięcej było huraganów (240) oraz powodzi (170). Te dwie grupy wydarzeń są podstawą do wypłaty przez firmę 90% odszkodowań.Zdaniem Gerharda Berza, szefa działu analiz geologicznych Münchener Rück, podstawową przyczyną większości naturalnych katastrof jest globalne ocieplenie. - W skali świata 1998 r. był najcieplejszy od 150 lat, czyli od momentu, kiedy prowadzone są udokumentowane badania klimatu - twierdzi G. Berz. - Natomiast w przypadku Europy coraz wyraźniej sprawdza się zasada, że im cieplejsza zima, tym gwałtowniejsze burze i huragany latem.
W.K.