Ważą się losy budżetu na 1999 r.

- W Sejmie przedstawię sprawozdanie z prac Komisji Finansów Publicznych, w którym dochody państwa w 1999 r. będą podwyższone o 650 mln zł, a cała ta kwota podzielona między inwestycje centralne, rolnictwo, edukację i wojsko - powiedział przed dzisiejszym posiedzeniem Izby szef komisji Henryk Goryszewski (AWS). Tymczasem wicepremier Leszek Balcerowicz nie ma wątpliwości, że AWS wycofa się z "fikcyjnego zwiększenia dochodów i wydatków".Przedwczoraj późnym wieczorem liderzy obu ugrupowań rządzących ustalili, że poprawki komisji, która głosami posłów AWS i SLD powiększyła zaproponowane przez rząd tegoroczne wpływy z ceł o 450 mln zł, a dochody NBP o 200 mln zł, zostaną odrzucone. - Od momentu przygotowania przez rząd projektu budżetu warunki gospodarcze na świecie pogorszyły się i dlatego nie mamy żadnej możliwości, by ruchami na papierze zwiększać dochody - powiedział wczoraj L. Balcerowicz.W sukurs przyszła mu prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wykluczyła wzrost dochodów banku centralnego o 200 mln zł. - Wszystko wskazuje na to, że zaplanowana wcześniej wpłata do budżetu kwoty 350 mln zł z tytułu zysku NBP za 1998 r. będzie możliwa. Nie jest natomiast realny wzrost tej sumy o 200 mln zł. Co najwyżej, pod koniec tego roku budżet zostanie zasilony kwotą 50 mln zł z tytułu zysku wypracowanego w 1999 r. - wyjaśniała wczoraj Ewa Popowicz, główna księgowa NBP.Wczoraj poseł H. Goryszewski odmówił rozmów z przedstawicielami Unii Wolności i Ministerstwa Finansów na temat wycofania się przez jego komisję z kontrowersyjnych poprawek wprowadzonych po koniec grudnia 1998 r. do projektu ustawy budżetowej, gdyż poczuł się dotknięty "agresywnym zachowaniem się reprezentantów rządu wobec członków komisji". Nic jednak nie wskazuje na to, by po wypowiedzi H. Goryszewskiego porozumienie koalicjantów w sprawie głosowania przeciwko propozycjom komisji zostało zerwane.Przypomnijmy, że w rządowej wersji budżetu na 1999 r. deficyt ma wynieść 2,15% PKB (12,8 mld zł). Liczni eksperci są zdania, że nawet ta wielkość będzie trudna do osiągnięcia, gdyż przyjęty przez rząd wzrost PKB o 5,1% nazywają oni wariantem optymistycznym.

B.J.