Pierwsza od 1995 r. interwencja Banku Japonii

Po kilku latach słabości jen wzmocnił się wyraźnie w stosunku do dolara, osłabiając konkurencyjność japońskiego eksportu i zmuszając tamtejszy bank centralny do interwencji na rynku walutowym. Pierwszą tego rodzaju akcję od 1995 r. podjęto na początku bieżącego tygodnia, ale nie oczekuje się, by odwróciła ona radykalnie dotychczasową tendencję.Bank Japonii zdecydował się po raz pierwszy od sierpnia 1995 r. na interwencyjne zakupy dolarów, aby zapobiec dalszemu wzmocnieniu jena wobec waluty amerykańskiej. Akcję tę podjęto we wtorek przy najniższym od 28 miesięcy kursie dolara, wynoszącym 108,65 JPY za 1 USD. Bank centralny chciał bowiem uniknąć dalszego spadku konkurencyjności japońskiego eksportu, od którego zależy kondycja wielu czołowych firm przemysłowych. O negatywnych skutkach tego zjawiska świadczy obserwowana w ostatnich tygodniach wyprzedaż akcji takich czołowych eksporterów, jak Sony Corp., Toyota Motor Corp. czy Bridgestone Corp.Bank Japonii nie ujawnił szczegółów interwencji na rynku, ale - zdaniem kół finansowych - instytucja ta mogła zakupić co najmniej 1 mld USD, pobudzając zainteresowanie walutą amerykańską wśród zwolenników operacji spekulacyjnych. W efekcie kurs dolara wzrósł do około 112,50 JPY.Eksperci nie przypuszczają jednak, by inicjatywa banku centralnego zahamowała dotychczasowy trend. Zwyżce kursu jena sprzyja spory popyt na tę walutę ze strony inwestorów zagranicznych, w związku z ostatnim wzrostem rentowności japońskich obligacji rządowych. Jednocześnie pozycję dolara osłabiają obawy o stan gospodarki USA oraz nowe kłopoty finansowe Brazylii, z którą Stany Zjednoczone mają silne powiązania ekonomiczne.Niektórzy specjaliści nie wykluczają ponownych interwencji Banku Japonii, gdyby kurs dolara spadał poniżej 110 JPY za 1 USD. Jednak z drugiej strony, władzom w Tokio może zależeć na ukryciu takich posunięć, gdyż pragnęłyby zachęcić obcych inwestorów do lokowania kapitałów w japońskie aktywa i wzmocnić tym samym pozycję jena jako waluty o zasięgu światowym. Tymczasem informowanie międzynarodowych kręgów finansowych o ograniczaniu wzrostu jego kursu może przynieść odwrotny efekt.

A.K.