Kanadyjczycy chcą kupić największy holding przemysłowy Izraela

Największy izraelski holding przemysłowy, Israel Corporation (IC), może wkrótce trafić w obce ręce. Wiadomości o finalizowaniu rokowań w sprawie przejęcia tej firmy przez kanadyjskiego potentata chemicznego Potash Corporation of Saskatchewan (PCS) wywołały w Tel Awiwie prawdziwy szok. W ostatnich dniach notowane na miejscowej giełdzie akcje IC zyskały na wartości ponad 22%.Israel Corporation jest niezwykle łakomym kąskiem do przejęcia. W skład holdingu wchodzą m.in. chemiczny koncern Israels Chemicals (IC dysponuje w nim 52-proc. pakietem akcji), jedna z największych w kraju stoczni Zim (49%), a także dwie rafinerie w Hajfie i Aschdod (w obu po 26%). Roczny zysk tych firm to ponad 1,2 mld USD. Poza tym IC posiada 18% udziałów w prężnie rozwijającej się spółce high-tech Tower Semiconductors.Jest jeszcze dodatkowy czynnik uatrakcyjniający pozycję przetargową IC, który bardzo interesuje Kanadyjczyków. Otóż w 1969 r. izraelski parlament przyjął tzw. ustawę Eisenberga, która zwalniała z płacenia podatków na okres 30 lat firmę założoną i kierowaną przez urodzonego w Monachium (a mieszkającego w Japonii i Chinach) Schaula Eisenberga. W zamian za ten przywilej przeniósł on centralę swojego międzynarodowego imperium do Izraela. Wprawdzie podatkowy okres ochronny dla IC upływa z końcem 1999 r., jednak - zdaniem Kanadyjczyków - nawet jeden rok może oznaczać liczone w milionach dolarów korzyści. A poza tym, można jeszcze ponegocjować jego przedłużenie.Początkowo Potash Corporation of Saskatchewan zaoferowano wyłącznie 52-proc. pakiet Israels Chemicals (z prasowych przecieków wiadomo, że jego cena wynosiła 600 mln USD), mimo że Kanadyjczycy interesowali się również pozostałymi udziałami holdingu. Po długich kłótniach i kilku procesach sądowych w gronie spadkobierców zmarłego przed trzema laty Schaula Eisenberga, wystawiono na sprzedaż całość. Tym razem mówi się o miliardzie USD.

W.K.