Poniedziałek okazał się dniem obfitującym w interesujące wydarzenia. Po porannym spadku złotego w okolice 4,70%, odchylenie wzrosło pod koniec dnia do 5,40%.Otwarcie rynku miało miejsce przy odchyleniu 4,81%/4,54%. Przez pierwszą część sesji działo się niewiele. Odchylenie oscylowało pomiędzy 4,70% a 4,90%. Senny handel zakończył się około południa. Rozpoczęła się spekulacyjna sprzedaż dewiz, która szybko doprowadziła do wzrostu odchylenia w okolice 5,40%. Kurs dolara do złotego oscylował w ciągu dnia w przedziale 3,5855-3,6060. Narodowy Bank Polski wyznaczył fixing dla dolara amerykańskiego na 3,5890, a dla euro na 4,1600, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 5,25%. Nadchodzący tydzień może przynieść stabilizację złotego w przedziale 5,00% a 5,50%. Należy jednak pamiętać, że główny wpływ na polski rynek będą mieć wydarzenia w Brazylii oraz Azji, a sytuacja w nich pozostaje nadal niejasna.Kurs euro do dolara na rynku międzynarodowym poruszał się przez większość dnia w wąskim przedziale 1,1583-1,1605. Brak większych ruchów na tym rynku spowodowany był świętem w Brazylii. Inwestorzy nie zajmowali nowych pozycji, czekając na dalszy rozwój wypadków. Tymczasem w weekend na pierwszy plan wysunęły się Chiny, a to za sprawą plotek o ewentualnej dewaluacji chińskiej waluty - yuana. W jednej z rządowych gazet ukazał się artykuł, w którym autor sugerował, że nie byłoby to złe rozwiązanie. Mimo późniejszego dementi przedstawiciela chińskiego banku centralnego, który stanowczo odrzucił taką ewentualność, rynek zareagował szybko zwyżką notowań dolara do jena. "Zielonemu" udało się osiągnąć podczas sesji azjatyckiej 114,80. Japońscy eksporterzy rozpoczęli przy tym poziomie sprzedaż dolarów, doprowadzając do spadku kursu w okolice 114,20. Podczas sesji europejskiej "zielony" dalej tracił w stosunku do jena, spadając poniżej linii 114,00.

JACEK JURCZYŃSKI, BRE Bank SA