Rząd zgodził się sprzedać 30% akcji Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń inwestorowi strategicznemu. Sprzedaż pozostałych akcji ma nastąpić w drodze oferty publicznej do 2001 r. Towarzystwo może po tym znaleźć się na giełdzie. Przed kilkoma dniami posłowie z sejmowej Komisji Skarbu Państwa przyjęli uchwałę, zgodnie z którą opowiadają się za sprzedażą w br. 15% udziałów PZU, czyli połowy tego, co przewiduje resort Skarbu Państwa.Jak oceniają eksperci, ostatnie dokapitalizowanie spółki zwiększyło zainteresowanie jej kupnem wśród zagranicznych inwestorów. Chęć objęcia akcji PZU wyraziła ostatnio m.in. francuska grupa ubezpieczeniowa Axa.
Czytaj str. 6
Prywatyzować PZU
Czy tym razem się uda?
Rząd zdecydował się sprzedać w tym roku 30% akcji PZU inwestorowi strategicznemu. Minister skarbu zaprosi zainteresowanych do rokowań na temat udziału w prywatyzacji tego największego ubezpieczyciela w kraju.Szef resortu skarbu zapowiedział, że do 2001 r. dojdzie do sprzedaży w ofercie publicznej pozostałej części akcji, następnie spółka ma się znaleźć na giełdzie. Dotychczas wszelkie próby sprywatyzowania Towarzystwa spełzły na niczym. Pierwsza z nich to program przygotowany 5 lat temu przez resort finansów, który zakładał dokapitalizowanie firmy obligacjami Skarbu Państwa (tak jak to miało miejsce w przypadku państwowych banków, które dostały 4 mld zł) oraz podział towarzystwa na dwie firmy. Firmy nie dokapitalizowano obligacjami państwowymi. Kolejnym programem była "Sanacja kapitałowa PZU". Tym razem zarząd firmy w 1994 r. zaplanował wycenić PZU Życie i w oparciu o to zamierzano przeszacować wartość aktywów PZU. Jedyny problem polegał na tym, iż przepisy przewidują możliwość wyceny udziałów w innych spółkach powyżej ceny kupna dopiero od tego roku. Tym samym cała operacja była wówczas nie do wykonania. Następnie do ministra finansów trafił kolejny program odnowy firmy - "Strategia biznesowa PZU". Plan zakładał zwiększenie kapitałów przez sprzedaż części akcji PZU Życie i maksymalizację zysków. Żaden z tych planów nie został zrealizowany. Kolejnym nieudanym pod tym względem rokiem był 1996, który miał zakończyć się nową emisją akcji skierowaną do inwestorów zewnętrznych. Podobny program wkrótce przyjęto - nie wszedł on jednak w życie, ponieważ inwestorzy mieli zastrzeżenia do "starego portfela", a także - zdaniem ówczesnej rady nadzorczej - cena za oferowane akcje była zbyt niska.Spektakularnym posunięciem było dokapitalizowanie PZU przez Skarb Państwa. Towarzystwo weszło w posiadanie obligacji zamiennych Banku Handlowego, które PZU wyceniło między 720 a 920 mln zł. Zwiększenie kapitału pozwoli firmie pokryć część niedoborów, co postulował Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń.Nie tak dawno okazało się, że kupnem PZU zainteresowana jest francuska grupa ubezpieczeniowa Axa (skonsolidowany zysk netto grupy w 1998 r. wyniósł 1,53 mld euro). Natomiast kilka dni temu niektórzy posłowie domagali się zmniejszenia tegorocznego pakietu przeznaczonego do sprzedaży z 30% do 15%, czyli pozostawienia w państwowych rękach jak największych udziałów.Problem z prywatyzacją tego największego w kraju towarzystwa (jednocześnie państwowego) ma wymiar niewątpliwie historyczny i zapewne znajdzie swe miejsce w podręcznikach, stając się przykładem, jak nie należy sprzedawać.