Co mnie zastanawia
Na rozwój przestępczości gospodarczej, w tym szczególnie prania pieniędzy i niebezpieczeństwa z tym procederem związane, zwracano uwagę wielokrotnie. Oficjalne dane mówią, że w Polsce pierze się rocznie kilka miliardów dolarów. Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że o wiele więcej. Nie wiadomo, kto ma rację, w każdym razie problem jest. Jednak w momencie gdy zamierza się wprowadzić regulacje prawne zmierzające do skutecznego wykrywania i ścigania tego typu przestępstw, słychać głosy protestu przeciw naruszaniu tajemnicy bankowej.
Czasy prostych, by nie powiedzieć prymitywnych przestępstw gospodarczych przechodzą powoli do historii. Obecnie mamy do czynienia z rozwojem coraz bardziej wyrafinowanych form i metod przestępstw finansowych oraz przenikania pieniędzy pochodzących z działalności przestępczej do legalnego obiegu gospodarczego, czyli prania pieniędzy. Przestępcy posługują się w tym celu coraz bardziej przemyślnymi technikami, korzystają z usług fachowców z dziedziny prawa i finansów, a wraz z rozwojem rynku finansowego i systemu bankowego wykrywanie tego typu działań jest coraz trudniejsze.W przypadku prania pieniędzy mamy do czynienia zarówno z działalnością grup polskich, jak i zagranicznych. Ich działania, najogólniej rzecz ujmując, sprowadzają się do dwóch form. Pierwsza z nich to "inwestycje bezpośrednie" w legalne przedsięwzięcia, które zresztą mogą być wykorzystywane następnie do dalszego prania pieniędzy. Druga zaś polega na przepuszczaniu "brudnych pieniędzy" przez system bankowy poprzez dokonywanie wielu różnorodnych operacji i transakcji w celu zatarcia ich źródła pochodzenia. W obu przypadkach w procesie wykrywania i dokumentowania rola banków jest bardzo istotna. W tym drugim wręcz kluczowa - bez współpracy z bankami, w tym uchylenia rąbka tajemnicy bankowej, wykrycie i udowodnienie przestępstwa jest wręcz niemożliwe. Jednak przeszkodą w wykorzystywaniu danych będących w posiadaniu banków, jest właśnie tajemnica bankowa.W tym momencie powstaje dylemat: co jest ważniejsze - zachowanie tej tajemnicy, będącej dobrym prawem uczciwych firm i obywateli, czy też skuteczność wykrywania i karania nielegalnych form działalności oraz wykorzystywania banków do tworzenia pozorów legalności dochodów pochodzących z przestępstw, najczęściej o dużej skali i poważnym ciężarze gatunkowym.Wiele międzynarodowych organizacji, zarówno takich jak ONZ, Rada Europy, MFW, Bank Światowy, jak i wyspecjalizowanych, jak choćby Międzynarodowa Rada Kontroli czy Grupa Specjalna ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy od dawna zajmuje się tworzeniem pewnych standardów w tym zakresie oraz przekonywaniem rządów państw do ich wdrażania i przestrzegania. Szczegółowe regulacje prawne tworzone są przez poszczególne kraje i - trzeba przyznać - są mocno zróżnicowane. Nie wdając się w szczegóły, legendarne opowieści o hermetyczności banków szwajcarskich można włożyć między bajki. Z systemu bankowego tego kraju już ponad dwadzieścia lat temu wyeliminowano możliwość zakładania kont anonimowych, czyli jedną z podstawowych przeszkód w wykrywaniu nielegalnych transferów (w Polsce definitywnie problem ten rozwiązano całkiem niedawno, likwidując bony lokacyjne na okaziciela). Ponadto banki zobowiązane są do zachowania odpowiedniej staranności przy dokonywaniu tak podstawowych czynności, jak zakładanie kont i depozytów, czynności powierniczych, wynajmowania skrytek sejfowych (!), dokonywaniu wszelkich operacji o wartości powyżej 100 tys. franków. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, dotyczących przestępczego pochodzenia walorów lub charakteru zlecanych operacji, banki mają obowiązek prowadzenia szczególnej obserwacji rachunku lub transakcji określonego klienta, w tym żądania dodatkowych wyjaśnień, odmowy zawarcia transakcji i powiadamiania odpowiednich organów ścigania. Co najbardziej ciekawe, wymogi te mają jedynie charakter kierunkowy, zaś szczegółowe zasady ich stosowania powstają przy udziale bankowych organizacji samorządowych (np. Związku Bankierów czy Szwajcarskiego Związku Bankowców).W tym kontekście zastanawiające są opinie polskich bankowców na temat projektu zmian ustawy o przeciwdziałaniu procederowi prania pieniędzy (a w szczególności tych dotyczących tajemnicy bankowej), który jeszcze w tym miesiącu ma zostać przedstawiony Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów. Przedstawiciele Związku Banków Polskich robią wrażenie bardzo zadowolonych ze stanu obecnego i są pełni obaw związanych z wprowadzaniem nowych regulacji - obaw o dobro ich klientów. Opinie klientów na ten temat nie są mi znane. Od czterech lat wszczęto kilkadziesiąt postępowań w sprawie prania pieniędzy, do sądów wpłynęło pięć aktów oskarżenia, z których żaden nie doczekał się finału.
ROMAN PRZASNYSKI