Konferencja Delloitte & Touche

Emitenci muszą w taki sposób prowadzić politykę informacyjną, by z jednej strony rosło zaufanieakcjonariuszy do nich, a z drugiej, by ujawniane informacje nie przeszkadzały realizacji nadrzędnego celu, jakim jest generowanie maksymalnych zysków. Jest to bardzo trudna sztuka- stwierdzili paneliści na wczorajszej konferencji ,,Spółki publiczne w relacjachz akcjonariuszami'' zorganizowanej przez Delloitte & Touche.

- Trzeba tutaj poszukiwać złotego środka. Duża przejrzystość informacyjna spółki to komfortowa sytuacja dla akcjonariuszy, ale również większe zagrożenie dla niej ze strony konkurencji - powiedział prezes GPW Wiesław Rozłucki. - Z jednej strony, wymaga się dużej transparentności, z drugiej, spółka ograniczona jest tajemnicą handlową. To ewidentna sprzeczność - zauważył prezes ComputerLandu Tomasz Sielicki.Spółki powinny same decydować o tym, w jaki sposób prowadzić politykę informacyjną. Musi być ona konsekwentnie realizowana. Od tego zależy m.in. stabilność akcjonariatu spółki.Dzięki polityce informacyjnej budowane jest zaufanie akcjonariusza do emitenta. - Inwestorzy są bardzo pamiętliwi. Jeśli spółka manipuluje informacją i zaufanie zostanie raz poderwane, to trudno będzie je potem odzyskać. Rynek oceni taką firmę jako spekulacyjną - powiedział prezes Sielicki.Spółki publiczne mają obowiązek podawania wszystkich istotnych informacji, które mogą wpłynąć na cenę papieru wartościowego. Co to jest istotna informacja? Zdaniem panelistów, ocena należy do kierownictwa firmy. Jeśli prezes ma przeświadczenie, że zdarzenie będzie miało w przyszłości wpływ na wartość dodaną spółki, to informacja ta powinna zostać upubliczniona.Nie wiadomo, w którym momencie emitent powinien przekazać komunikat np. o prowadzonych negocjacjach w sprawie przygotowywanej fuzji lub pozyskania inwestora strategicznego. - Czy z pewnością na samym początku, jeszcze przed przeprowadzeniem due diligance? - pytał prezes Sielicki. Przecież po jej upublicznieniu dojdzie do podwyższenia kosztów przejęcia. Już sama informacja może zniweczyć np. plany fuzji.- Jeśli jest to tylko wstępny etap negocjacji, to lepiej milczeć na ten temat - uważa Piotr Kamiński, dyrektor Departamentu Spółek Publicznych i Finansów KPWiG. - Jeśli jednak jest to już sprawa daleko zaawansowana i pojawiają się na rynku plotki, to należy te informacje upublicznić.Prezes Rozłucki uważa, że spółka może wydawać krótkie komunikaty, np. sygnalizujące jedynie, że firma prowadzi negocjacje, nie podając żadnych szczegółów. Zdaniem panelistów, już sam taki komunikat prowokuje do spekulacji i wywołuje machinę plotek i domysłów.Na słabość rad nadzorczych w polskich spółkach publicznych i niewielką odpowiedzialność zarządów za wyniki finansowe firm zwrócił uwagę Lesław Paga, prezes Delloitte & Touche. - W krajach anglosaskich, jeśli prezes spółki doprowadził ją do bankructwa, to nie może pełnić kierowniczych funkcji przez kilkanaście lat - stwierdził L. Paga. Jego zdaniem, zarządy spółek czują się bezkarne, a rady nadzorcze są z reguły pasywne.Są przykłady, że kierownictwo ewidentnie działa na szkodę firmy. - W jednym z funduszy zarząd zdecydował o kupnie nowej emisji akcji małej spółki leasingowej przy C/WK na poziomie 120 - powiedział Maciej Radziwiłł, prezes Cresco Financial Advisors.Prof. Stanisław Sołtysiński z Kancelarii Prawniczej Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak stwierdził, że zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych przez osoby, które weszły w konflikt z prawem, będzie obowiązywał również w Polsce. Podkreślił, że najlepszym sposobem mobilizacji akcjonariatu jest przyznanie dodatkowego prawa do informacji. Po wejściu w życie nowego prawa spółek drobny akcjonariusz będzie mógł zadawać pytania zarządowi nie tylko na WZA.Zdaniem prokuratora Ryszarda Kucińskiego, polscy prokuratorzy są już przygotowani do prowadzenia spraw z zakresu prawa o publicznym obrocie papierami wartościowymi. Nasz wymiar sprawiedliwości jest jednak opieszały, a wyroki za młe. - W latach 1991-97 prokuratura sformułowała 49 aktów oskarżenia, głównie związanych z naruszeniem obowiązków informacyjnych. Sądy wydały zaledwie kilka wyroków. Najwyższy to 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i grzywna w wysokości 2 tys. zł. Większość kar pieniężnych nie przekroczyła 500 zł. Jeżeli ktoś świadomie wprowadza w błąd akcjonariuszy, to powinien być surowiej osądzany - powiedział prokurator Kuciński. Przypomniał, że ustawodawca przewiduje maksymalną karę do 5 lat pozbawienia wolności i do 5 mln zł grzywny.Zdaniem prokuratora Kucińskiego, o opieszałości sądów świadczy m.in. to, że dopiero w najbliższy poniedziałek, czyli po 2,5 roku oczekiwania odbędzie się pierwsza rozprawa dotycząca nieprawidłowości związanych z wprowadzeniem do obrotu giełdowego akcji Banku Śląskiego.Prokurator Kuciński uważa, że wiele drobnych spraw z zakresu publicznego obrotu papierami wartościowymi może być rozwiązywanych przez KPWiG. Jego zdaniem, prokuratura powinna koncentrować się głównie na manipulacji kursami akcji i wykorzystywaniu poufnych informacji. Nie zgodził się z tym Jacek Socha, przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. - W tzw. sprawie Elektrimu (zbyt późne poinformowanie o planach sprzedaży udziałów w PTC) nałożyliśmy najwyższą możliwą karę pieniężną na spółkę. Komisja nie jest jednak w stanie stwierdzić, czy wystąpiło świadome naruszenie obowiązków informacyjnych przez zarząd, czy nie - powiedział przewodniczący Socha.Przewodniczący KPWiG dodał, że ma uprawnienia prokuratorskie w sprawach cywilnych. - Uprawnienia prokuratorskie wykorzystuję tylko wtedy, gdy jedna sprawa dotyczy wielu akcjonariuszy. Jak dotąd zdarzyło się to 3 razy. Po raz czwarty byłem gotów skorzystać z uprawnień prokuratorskich w tzw. sprawie Elektrimu, ale żaden z akcjonariuszy nie zgłosił się z roszczeniami - powiedział przewodniczący Socha.Według prof. Marka Wierzbickiego, przewodniczącego Rady Giełdy, nasz rynek kapitałowy jest przejrzysty i dobrze uregulowany, dlatego też GPW nie musi pełnić roli "policjanta", bo to należy do KPWiG. - Giełda potępiła sprawę m.in. Elektrimu i Universalu, ale nie zdecydowała się na zastosowanie kar pieniężnych. Sąd giełdowy ostatnią karę pieniężną przyznał ponad 2 lata temu - dodał prof. Wierzbicki.

D.J. D.W.