Pomimo porannej wiadomości o dymisji premiera Rosji Primakowa, polski rynek zachowywał się dość stabilnie. Giełda rosyjska zareagowała panicznie na tę wiadomość i psychologicznie mogło to również mieć wpływ na naszą giełdę. Nic takiego się jednak nie stało. Oba główne indeksy giełdowe podniosły się lekko w górę przy znacząco większych obrotach niż we wtorek. Świadczy to o sporej sile rynku i szansach na kontynuowanie pozytywnego trendu. Szczególnie ważne jest również to, że coraz częściej wspomina się, iż kapitał powraca na rynki wschodzące. Nie widać może jeszcze znaczącego wpływu zagranicznego kapitału na polski rynek, jednak zwiększa się sentyment do Polski, a to już jest pierwszy pozytywny sygnał. Pojawiające się od czasu do czasu pokaźne obroty na niektórych blue-chips mogą świadczyć o selektywnym zajmowaniu pozycji.Na wczorajszej sesji bardzo ciekawie zachowywał się Bank Śląski. Podczas samej dogrywki obróciło się około 51 000 akcji, a cały wolumen wynosił około 67 800 akcji, co stanowiło około 15 procent całego obrotu na rynku podstawowym. Najistotniejszy jest jednak fakt, że był to olbrzymi wolumen, biorąc pod uwagę średni obrót na BSK. Tym bardziej że od dłuższego czasu na spółce tej przy poziomie cenowym 180-181 zł występował dość duży nawis podażowy. Wczoraj pojawiała się także spora podaż, ale tym razem kupujący byli znacznie silniejsi i na zakończenie dogrywki pozostało dodatkowe 22 000 akcji nie zaspokojonego popytu, który w znacznym stopniu przeniósł się na rynek notowań ciągłych. Może to oznaczać ustanowienie dość silnego wsparcia na poziomie 180-181 zł, tym bardziej że wybicie z tego poziomu może być wytłumaczone jedynie pod kątem technicznym, nie ukazała się bowiem w tym czasie żadna istotna informacja, mogąca usprawiedliwić takie zachowanie spółki.

.